Premier Turcji Recep Tayyip Erdogan przekazał irańskiemu wywiadowi nazwiska dziesięciu Irańczyków, którzy spotykali się na terenie Turcji z oficerami Mossadu - informuje "Washington Post".
Irańscy agenci Mossadu spotykają się ze swoimi oficerami prowadzącymi właśnie na terenie Turcji. Śledzić ich stara się turecki wywiad. Jak pisze "Washington Post", działania rządu tureckiego spowodowały "znaczące" straty dla izraelskiego wywiadu i nadwerężyły stosunki między oboma krajami.
Incydent z ubiegłego roku ujawnił David Ignatius z "Washington Post". Jego zdaniem sprawa wyjaśnia chłodne stosunki między Erdoganem a premierem Izraela Bejaminem Netanjau, który nie chciał przeprosić Turków za incydent z płynącą do Strefy Gazy flotyllą. W konfrontacji załogi flotylli i izraelskich komandosów zginęło dziewięciu Turków.
Jak podaje "Rzeczpospolita", wywiady turecki i izraelski od dekad współpracowały ze sobą, a Izraelczycy szkolili nawet tureckich szpiegów.
sjk, "Washington Post", "Rzeczpospolita"
Incydent z ubiegłego roku ujawnił David Ignatius z "Washington Post". Jego zdaniem sprawa wyjaśnia chłodne stosunki między Erdoganem a premierem Izraela Bejaminem Netanjau, który nie chciał przeprosić Turków za incydent z płynącą do Strefy Gazy flotyllą. W konfrontacji załogi flotylli i izraelskich komandosów zginęło dziewięciu Turków.
Jak podaje "Rzeczpospolita", wywiady turecki i izraelski od dekad współpracowały ze sobą, a Izraelczycy szkolili nawet tureckich szpiegów.
sjk, "Washington Post", "Rzeczpospolita"