Saddam pozbawiony portu (aktl.)

Saddam pozbawiony portu (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Port Um Kasr, gdzie od 5 dni trwały zacięte walki (z udziałem m.in. polskich żołnierzy), został "otwarty i jest bezpieczny" - oświadczył dowódca sił brytyjskich Jim Dutton; natomiast pod Basrą doszło do bitwy pancernej.
Dutton - dowódca brytyjskich marines z 3. batalionu piechoty morskiej - zapowiedział, że pierwszy statek koalicji z dostawami pomocy dla Irakijczyków może wpłynąć do Um Kasr już w ciągu najbliższych 48 godzin.

Później inny oficer brytyjski potwierdził, że siły sojusznicze zdołały przejąć "całkowitą kontrolę" nad Um Kasr, strategicznym miastem portowym.

Tymczasem na południe od Basry doszło do starcia brytyjskich i irackich sił pancernych.

Jak wynika z informacji agencji Reutera, Brytyjczycy zareagowali na próbę wyprowadzenia z miasta kolumny około 50 irackich czołgów. Kolumna wyjechała z miasta i najwyraźniej chciała skierować się na  południe od Basry. Dziennikarz Reutera twierdzi, iż wkrótce po  starciu zniszczonych zostało pięć do siedmiu irackich czołgów.

Brytyjskie dowództwo sił koalicyjnych podało we wtorek rano, że  Basra została uznana za "strefę walk"; zapowiedziano też możliwość podjęcia ofensywy, której celem mogłoby stać się przejęcie kontroli nad miastem.

Później jednak zdementowano tę informację, zapowiadając, że nie ma jeszcze planów zajęcia tego drugiego największego miasta Iraku, ani też sprowadzenia pod Basrę dodatkowych sił brytyjskich, sprawdzonych w walkach ulicznych na terenie Północnej Irlandii.

***

Wojska amerykańsko-brytyjskie jeszcze we wtorek zajmą pozycje wokół stolicy Iraku - podaje agencja Reutera, powołując się na dobrze poinformowane źródło w brytyjskim resorcie obrony.

Po serii nalotów na cele w Bagdadzie (część źródeł wymieniała bagdadzkie lotnisko), atakowane były pozycje Gwardii Republikańskiej na obrzeżach miasta.

Anonimowy przedstawiciel resortu obrony w Londynie, cytowany przez Reutera, wiązał atak z trwającymi od rana przygotowaniami do  okrążenia miasta przez siły koalicji. To samo brytyjskie źródło zaprzeczyło jednak, by Bagdad miał stać się celem dywanowych nalotów sił koalicji w najbliższych dniach. Nie jest natomiast przewidywane - zaznaczył brytyjski urzędnik - rychłe uderzenie sił lądowych na miasto zanim nie zostaną ustanowione stabilne linie zaopatrzenia armii.

Londyński urzędnik z ubolewaniem mówił też o tym, że nie powstał front północny w Iraku, co wzmocniło iracki opór na południu kraju.

Brytyjskie i amerykańskie koła wiążą brak północnego frontu przede wszystkim ze stanowiskiem Turcji, która zgodziła się wyłącznie na otwarcie swej przestrzeni powietrznej dla samolotów koalicji. We wtorek w Ankarze podano, że Turcja i Stany Zjednoczone ponownie nie były w stanie porozumieć się w kwestii zabezpieczenia granicy turecko-irackiej. Jak pisze agencja Reutera, Ankara nadal upiera się przy uzyskaniu prawa wysłania swych wojsk na tereny pograniczne Iraku, zamieszkane głównie przez Kurdów.

sg, pap