Wg ministra, od poniedziałku siły irackie zestrzeliły trzy śmigłowce, zniszczyły ponad 30 pojazdów wojskowych i zabiły ośmiu żołnierzy wojsk sojuszniczych.
Zdaniem naocznych świadków, liczba ofiar walk na południu i w centrum Iraku może faktycznie być o wiele wyższa.
Dziennikarz agencji France Presse, który we wtorek rano był świadkiem bitwy między siłami irackimi i koalicją pod An-Nasiriją, twierdzi, że po wyjeździe z miasta naliczył przy drodze ponad sto trupów cywilów i wojskowych irackich. Dziennikarz Reutera podaje natomiast, że naliczył w samej An-Nasirii ciała co najmniej 30 cywilów - prawdopodobnie ofiar wcześniejszych bombardowań.
Przedstawiciel sił zbrojnych USA starszy sierżant sztabowy Kenneth Preston z V Korpusu, który monitoruje działania 3. Dywizji Piechoty USA powiedział, że w ciągu ostatnich dwóch dni około 500 Irakijczyków zostało zabitych przez jednostki zmechanizowane amerykańskiej armii, które działają w południowym Iraku. Dodał, że amerykańskie siły napotkały wokół Nadżafu mnóstwo czołgów i dział przeciwlotniczych.
Zdaniem Prestona, iracka armia, składa się w większości z poborowych, których motywacja do walki jest niewielka.
sg, pap