Front wewnętrzny w Basrze (aktl.)

Front wewnętrzny w Basrze (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pewne jest to, że w Basrze doszło do powstanie przeciw Saddamowi na szerszą skalę. Opozycja donosi o poważnych niepokojach, ale nie dysponuje szczegółami.
Brytyjski minister obrony Geoff Hoon potwierdził w środę, że w  Basrze doszło do powstania szyickiej ludności przeciwko siłom wiernym reżimowi bagdadzkiemu. "Z całą pewnością doszło do niepokojów. Tamtejsza ludność powstała przeciwko reżimowi" - powiedział Hoon w wywiadzie dla BBC.

Co innego donosi arabska telewizja Al-Dżazira, która w Basrze ma  swoją ekipę. Jej reporterzy nie dostrzegli żadnych oznak buntu. "Słychać jedynie odgłosy dalekich eksplozji na południowym wschodzie, gdzie toczą się walki" - twierdzi katarska telewizja, która pokazuje w środę mieszkańców Basry, stojących w  długich kolejkach po wodę. Sieć wodociągów poważnie uszkodziły bomby sił sojuszniczych. Nie działają zakłady uzdatniania wody i  oczyszczalnie ścieków. W wielu dzielnicach brakuje prądu.

Basrę otaczają siły brytyjskie, które czekają na najdogodniejszy moment, żeby wkroczyć do miasta.

Brytyjczycy bacznie obserwują sytuację w Basrze i monitorują ją na bieżąco - powiedział radiu BBC4 rzecznik brytyjskich sił w  Iraku podpułkownik Al Lockwood. " Jest tylko jeden cel - musimy wyzwolić miasto w interesie ludności" - mówi.

Jego zdaniem, we wtorek po południu wyglądało na to, że ludność Basry wszczęła powstanie i zaczęła atakować jednostki broniące miasta, głównie uzbrojony aktyw partii Baas i inne prosaddamowskie siły para-militarne.

"Atak ludności cywilnej z pewnością musiał zaniepokoić tamtejsze władze lojalne wobec Saddama Husajna do tego stopnia, że zaczęto strzelać do ludzi z moździerzy. Temu atakowi położyły kres siły brytyjskie oblegające miasto, ostrzeliwując punkty, z których kierowano ogień z moździerzy". Brytyjczycy m.in. zniszczyli budynek, w którym mieściła się miejska siedziba partii Baas - poinformował Lockwood. - "Obecnie mamy doniesienia, że na ulicach Basry jest spokojnie".

W walkach o Basrę uczestniczy brytyjska 7. dywizja pancerna, tzw. Pustynne Szczury. Według dziennika "The Independent", dowódcy brytyjscy oświadczyli, że nie wejdą do Basry, dopóki nie będą mieli jasności, co się tam naprawdę dzieje.

"Źródło wojskowe w centralnym dowództwie brytyjskim twierdzi, że iraccy obrońcy miasta są nieliczni, ale terroryzują mieszkańców Basry" - napisała gazeta.

Informacji brytyjskiego dowództwa zaprzeczyły we wtorek źródła rządowe w Bagdadzie. Organizacja irackich szyitów w Iranie - Rada Najwyższa Rewolucji Islamskiej w Iraku - twierdziła natomiast, że doniesienia o powstaniu w Basrze są prawdziwe, ale że na razie nie dysponuje szczegółami. Szyici dominują na południu Iraku.

les, pap