Wolność dla Iraku

Wolność dla Iraku

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wojna Iraku: otwarcie frontu północnego; opanowanie zachodniego Iraku, bitwa pod Nadżaf; naloty na Bagdad.
W nocy z czwartku na piątek oddziały bojowników kurdyjskich po raz pierwszy od 1991 roku przeszły linie frontu na północy Iraku, zajmując pozycje w  odległości dwudziestu kilometrów od głównego miasta północnego Iraku, centrum wydobycia ropy naftowej - Kirkuku.

Jak podaje agencja France Presse, powołując się na kurdyjskie źródła, oddziały Patriotycznej Unii Kurdystanu (UPK) zajęły miejscowość Karah Andżir pod Kirkukiem, likwidując kilka punktów oporu armii irackiej. Część posterunków irackich po serii nalotów amerykańskich została wcześniej opuszczona przez armię.

Dotychczas obszar ten kontrolowały wojska irackie, lojalne wobec prezydenta Saddama Husajna. W nocy z środy na czwartek około tysiąca żołnierzy amerykańskich dokonało desantu w górach irackiego Kurdystanu. Dowódcy wojsk USA mówią, że w ten sposób otwarto front północny przeciwko oddziałom Saddama Husajna.

***

Amerykańskie siły specjalne zajęły strategiczne punkty w  zachodnich regionach Iraku opanowując znaczne terytoria od granicy z  Jordanią do około 320 km w głąb kraju - podał piątkowy "Washington Post".

Są to tereny w większości pustynne, ale o dużym znaczeniu strategicznym, gdyż znajduje się tam wiele lotnisk i tajnych obiektów wojskowych, z których - jak przypuszczają wojskowi w USA -  reżim iracki może wystrzelić rakiety Scud w kierunku Izraela. ***

Kilka godzin trwała w nocy z czwartku na piątek walka żołnierzy USA z liczącymi około 1500 osób siłami irackimi pod miastem Nadżaf w środkowym Iraku.

Amerykanie użyli czołgów i artylerii. Nie ma informacji o  ofiarach starcia między Irakijczykami i brygadami amerykańskimi, które są częścią szpicy zmierzającej na północ, do Bagdadu, wzdłuż zachodniego brzegu Eufratu.

***

W wyniku nalotów amerykańsko-brytyjskich w nocy z czwartku na piątek zniszczone zostały dwa ważne ośrodki łączności w Bagdadzie - podała rano agencja France Presse. Przebywający w stolicy Iraku dziennikarz francuskiej agencji twierdzi zarazem, że naloty nie dotknęły sieci łączności telefonicznej w Bagdadzie, która działa normalnie.

"Siły powietrzne koalicji i pociski Tomahawk zniszczyły w nocy centra komunikacji, dowodzenia i kontroli w stolicy" - oświadczyło amerykańskie centralne dowództwo w Katarze.

Według agencji France Presse, w toku intensywnych, co najmniej dziesięciu, nalotów amerykańsko-brytyjskich, przeprowadzonych w  nocy i nad ranem, uszkodzony został ośrodek telekomunikacyjny Al- Ulwija w centrum miasta, a także kilka sąsiednich budynków. Jeden z pocisków uderzył też w ośrodek telekomunikacyjny Al-Raszid, położony przy głównej handlowej ulicy Bagdadu.

Zdaniem naocznych świadków, w nocy z czwartku na piątek Bagdad był celem najsilniejszych jak do tej pory bombardowań. Niemal przez całą noc słychać było potężne eksplozje, w tym także w  centrum miasta. Samoloty koalicji atakowały przedmieścia Bagdadu, gdzie stacjonują oddziały Gwardii Republikańskiej oraz  budynki rządowe w centrum miasta. W nocy uszkodzony został m.in. jeden z pałaców Saddama - Al-Salam, który był celem ataku podczas pierwszej nocy wojny.

les, pap