Znaleziono u niego kolekcję dzieł sztuki: niczego dobrowolnie nie oddam

Znaleziono u niego kolekcję dzieł sztuki: niczego dobrowolnie nie oddam

Dodano:   /  Zmieniono: 
Budynek, w którym odnaleziono dzieła sztuki CNN Newsource/x-news 
Cornelius Gurlitt, człowiek u którego odnaleziono kolekcję dzieł sztuki udzielił wywiadu tygodnikowi „Der Spiegel” – donosi Deutsche Welle.
Gurlitt podkreślił, że nie zamierza dobrowolnie oddawać żadnego z obrazów, gdyż jak twierdzi, jego ojciec – Hildebrand Gurlitt wszedł w ich posiadanie legalnie.

Gurlitt: dostarczyłem dowody na legalność obrazów

Zdaniem Corneliusa Gurlitta wymiar sprawiedliwości i prasa przedstawiają wszystko w zafałszowany sposób. Dodaje, że dostarczył prokuraturze wystarczająco dużo dowodów, które oczyszczają go z wszelkich zarzutów. Zaznaczył, że może sobie jednak wyobrazić rozmowy z niemieckimi władzami.

Mężczyzna przekonywał, że kolekcja była „treścią jego życia”. Jak pisze tygodnik "Focus", pracownicy Urzędu Kanclerskiego i bawarskiego wymiaru sprawiedliwości chcą skłonić Gurlitta, by dobrowolnie oddał w ręce państwa 590 dzieł sztuki z tej kolekcji, zaliczanych jakoby do dzieł zagrabionych przez nazistów. W zamian za to umorzone zostałoby dochodzenie przeciwko niemu podjęte przez prokuraturę w Augsburgu pod zarzutem oszustwa podatkowego i zatajenia.

Ukryta k olekcja dzieł sztuki

Kolekcja została odnaleziona przez przypadek w 2011 roku, podczas przeszukania mieszkania Corneliusa Gurlitta, syna znanego handlarza dziełami sztuki. Gurlitt, podejrzany o uchylanie się od płacenia podatków, przechowywał obrazy w zaciemnionym pomieszczeniu. Gdy potrzebował pieniędzy, miał sprzedawać pojedyncze dzieła. Fakt zarekwirowania kolekcji został ujawniony dopiero kilka tygodni temu. Wartość wszytskich obrazów szacowana jest na 1,5 miliarda euro.

Deutsche Welle, ml