Australia republiką? "To dla nas policzek"

Australia republiką? "To dla nas policzek"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Quentin Bryce, fot. Bidgee [CC-BY-SA-3.0-au (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/au/deed.en)], via Wikimedia Commons 
Reprezentująca Koronę Brytyjską w Australii gubernator generalna Quentin Bryce została oskarżona o "nadużycie zaufania", gdy wezwała do zmiany ustroju kraju na republikę - pisze "The Telegraph".
Reprezentującą Elżbietę II w Dominium Australii gubernator generalna Quentin Bryce wypowiedziała się ostro o... monarchii. Pierwsza kobieta w historii Australii na stanowisku gubernatora generalnego stwierdziła, że nadszedł czas, by Australia stała się republiką. - To dla nas policzek - mówią krytycy Bryce i dodają, że gubernator "nadużyła zaufania".

Niespodziewana wypowiedź Quentin Bryce rozbudziła na nowo dyskusję na temat związków Australii ze Wspólnotą Narodów. Gubernator generalną skrytykowali australijscy parlamentarzyści i monarchiści, zdaniem których Bryce wykazała się "brakiem wyczucia". - Przekroczyła granice - ocenił poseł Dean Smith.

Bryce bronił urodzony w Wielkiej Brytanii premier Australii Tony Abbott, monarchista i konserwatysta, według którego Bryce mogła chcieć wyrazić swoją opinię pod koniec okresu sprawowania funkcji gubernatora generalnego i zrobiła to "z gracją i stylem".

- Nie dziwię się, że to powiedziała - mówi "Telegraph" przyjaciel Bryce. - Od zawsze była republikanką, ale przestała nią być, gdy weszła do rządu - dodaje. Kadencja Bryce kończy się w marcu.

sjk, "The Telegraph"