Premier zostaje, więc protestujący ruszyli na siedzibę prezydenta

Premier zostaje, więc protestujący ruszyli na siedzibę prezydenta

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wiktor Janukowycz, fot. Wprost 
Po tym jak nie udało się odwołać rządu premiera Wiktora Azarowa, tysiące demonstrantów ruszyło w kierunku siedziby prezydenta Wiktora Janukowycza przy ulicy Bankowej w Kijowie.
Arenij Jaceniuk, lider partii Batkwiwszczyzna wezwał wszystkich protesujących do ruszenia na ulicę Bankową.

Rzecznik premiera Mykoły Azarowa powiedział, że premier nad ranem nie mógł dostać się do siedziby swojej kancelarii.

Rząd zostaje

Za odwołaniem rządu głosowało 186 posłów, podczas gdy aby skutecznie usunąć rząd konieczne było poparcie przynajmniej 226 członków Rady Najwyższej. Jedynie trzech posłów było przeciwnych odwołaniu rządu, pozostali się wstrzymali od głosu.

Debata nad odwołaniem rządu

-Potrzeba całkowitej zmiany sytuacji Ukrainy. Powinniśmy zdymisjonować rząd. Proszę każdego deputowanego o poparcie – powiedział w parlamencie lider Udaru Witalij Kliczko. - Ukradliście ludziom marzenia o życiu w normalnym kraju. Całkowitą odpowiedzialność ponosi za to prezydent Janukowycz. Chcemy przedterminowych wyborów prezydenckich. Janukowycz powinien ustąpić – dodał były bokser.

Głos podczas posiedzenie zabrał również szef nacjonalistycznej partii Swoboda. - Obywatele stańcie do walki przeciwko tej bandzie, juncie. Wstawajcie przeciwko niszczeniu praw obywatelskich. Twórzcie komitety, występujecie przeciwko bandyckiej władzy – nawoływał z mównicy Ołeh Tiahnybok.

Na posiedzeniu nie pojawił się jednak ani szef rządu ani ministrowie.

Kyiv Post, ml