Paweł Kowal pisze do premiera Wielkiej Brytanii: Nie pierwszy raz uderza Pan w godność Polaków

Paweł Kowal pisze do premiera Wielkiej Brytanii: Nie pierwszy raz uderza Pan w godność Polaków

Dodano:   /  Zmieniono: 
David Cameron (fot. materiały prasowe)
Paweł Kowal, eurodeputowany Polski Razem Jarosława Gowina napisał list otwarty do premiera Wielkiej Brytanii Davida Camerona, który ocenił, że otwarcie granic dla Polaków było błędem.
"To prawda, wielu moich Rodaków spędzi te święta w Wielkiej Brytanii. Proszę mi wierzyć, jako polski polityk wolałbym, aby byli w tym czasie w Polsce, tutaj robili zakupy i tutaj pracowali, zaś do Londynu czy Brighton przyjeżdżali jako turyści, spędzić Nowy Rok. Proszę zrozumieć, wyjazdy Polaków za chlebem i lepszą przyszłością nigdy w historii nie były pozbawione dramatu rozłączonych rodzin. Prawda jest jednak taka, że Polacy – i potwierdzają to badania – są cenionymi pracownikami, respektującymi tradycje kraju, w którym działają. W tym sensie jestem z nich dumny. W latach 2004-2009 ponad pół miliona Polaków, którzy wyjechali do Wielkiej Brytanii, powiększyli PKB Albionu o 0,38 proc. Jeszcze raz powtórzę – wolałbym aby te pieniądze, zarobione rękami polskich pracowników, pozostały w Polsce. Jako przedstawiciel opozycji wielokroć krytykowałem polski rząd za brak odpowiednich stymulacji w tym względzie, ale to nasza wewnątrz polska sprawa” – napisał Kowal

"Panie Premierze, ja jestem polskim posłem, Pan brytyjskim premierem, ale mamy jedną polityczną rodzinę, w ramach której współpracujemy. Kiedy był Pan krytykowany w czasie negocjowania unijnego budżetu, broniłem Pana przed innymi politykami, często narażając się z tego powodu na złośliwości. Tego wymagała solidarność wobec członka mojej grupy politycznej, ale przede wszystkim podobne przekonania. W wielu kwestiach Pańskie poglądy są mi bardzo bliskie, zwłaszcza te dotyczące konieczności chronienia jedności rodziny czy pewnych elementów wizji Unii Europejskiej, przywiązanie do cnót oszczędności i poszanowanie dla narodowych interesów i tradycji. Ta sama solidarność każe mi teraz zabrać głos. Proszę wybaczyć mocne słowa, ale jestem po ludzku wściekły gdy kolejny raz w swoich wypowiedziach tak źle traktuje Pan moich rodaków. Nie mogę pozostać obojętny kiedy atakuje Pan Polaków, którzy przecież pomagają Pańskiemu państwu, nie pierwszy zresztą już raz. Wiele badań pokazuje, że na Wyspy trafiają ci najzdolniejsi, najbardziej mobilni, żądni sukcesu. Mógłby się  Pan cieszyć, że dzięki tym ludziom Pański kraj staje się jeszcze bardziej zamożny i bardziej konkurencyjny. Pańskie słowa są podwójnie krzywdzące – każda decyzja o wyjeździe do pracy za granicą to rozstanie z rodziną, konieczność odnajdywania się w nowym państwie i wielkie ludzkie tragedie. Czy są wśród moich rodaków osoby chcące skorzystać z brytyjskiego systemu socjalnego? Z pewnością, ale to ułamek polskiej emigracji. Badania pokazują, że do Pańskiego kraju trafiają najcenniejsi pracownicy, dobrze oceniani przez samych Brytyjczyków jako świetni fachowcy i uczciwi ludzie” – podkreślił polski polityk.

"Gdy mówi Pan, że otwarcie brytyjskiego rynku dla Polaków było „pomyłką”, uderza Pan nie tylko w ich godność – i to nie pierwszy raz. Według obliczeń Instytutu Sobieskiego, jednego z wiodących polskich think-tanków, w najbliższych siedmiu latach Polacy zwiększą PKB Wielkiej Brytanii o 63,7 mld euro. O tyle mniej będzie miał mój kraj. Niech nie mówi więc Pan, że „popełniliście błąd” – zaznaczył Kowal.

Strona Pawła Kowala, ml