Węgrzy za Unią (aktl.)

Węgrzy za Unią (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Aż 83,76 procent Węgrów poparło w sobotnim referendum członkostwo w UE. Wysokiemu poparciu nie towarzyszyła jednak równie wysoka frekwencja - poniżej 50 proc.
Frekwencja wyniosła 45,56 procent, znacznie mniej niż oczekiwano, ale referendum jest ważne, bo za przystąpieniem do UE głosowało przeszło 25 procent uprawnionych.

Są to wstępne wyniki, opublikowane po przeliczeniu 99,18 procent głosów. Oficjalne wyniki będą znane w niedzielę po południu.

Późnym wieczorem w sobotę gromadki Węgrów wiwatowały na ulicach Budapesztu, urządzono także pokazy ogni sztucznych.

Premier Peter Medgyessy powiedział, że rezultat referendum jest spełnieniem marzeń "ojców i dziadów", którzy pragnęli wrócić do  Europy. "Droga była długa i ciężka, ale wreszcie przybijamy do  unijnego portu - oświadczył. - Mamy powód, aby się radować".

Medgyessy podpisze Traktat Akcesyjny 16 kwietnia w Atenach na  uroczystości, która zgromadzi przywódców pozostałych dziewięciu krajów przystępujących do UE, w tym Polski, oraz obecnej unijnej Piętnastki.

Węgierski minister do spraw europejskich Endre Juhasz wyraził żal, że frekwencja nie przekroczyła choćby 50 procent. Rząd Megdyessy'ego oczekiwał, że w głosowaniu weźmie udział co najmniej 60 procent uprawnionych. Niezależna ekonomistka Maria Petschnig uważa, że jest to wielka porażka zarówno dla  węgierskich władz jak i opozycji. Obywatele nie zostali bowiem przekonani, że decyzja w tak kluczowej sprawie, jak wejście do UE, rzeczywiście jest w ich rękach.

Niska frekwencja była zaskoczeniem dla węgierskich władz; według przedreferendalnych sondaży miała ona wynieść ok. 75 proc. Władze, przekonane o korzystnym wyniku referendum, przygotowały z tej okazji na niedzielę program zatytułowany "Euforia".

"Rezultat węgierskiego referendum, następujący tak szybko po  głośnym +tak+ na Malcie i w Słowenii, jest ważną okazją do  radości". - głosi komunikat Komisji Europejskiej, organu wykonawczego Unii.

"Zdecydowanie opowiadając się za członkostwem w UE, węgierscy wyborcy wyraźnie zasygnalizowali decyzję, żeby budować swoją przyszłość w środku silnej, zjednoczonej Europy". Oznacza ona "koniec tragicznego rozdzielenia Węgier z europejską rodziną demokratycznych narodów"- czytamy w  komunikacie.

Zdaniem Komisji, rezultat referendum świadczy, że "Węgry wierzą w  integrację europejską jako najlepszy sposób zachowania pokoju i  dobrobytu, jedności z resztą Europy i umocnienia tych wartości w  świecie podlegającym globalizacji, pozwalający zarazem chronić własną tożsamość".

Jest on także "ukoronowaniem lat odwagi, poświęceń, cierpliwości i ciągłych wysiłków narodu węgierskiego". Według Komisji, "odegrał on kluczową rolę w zerwaniu +żelaznej kurtyny+ w  1989 roku i od tego czasu niezmordowanie pracował, żeby przeprowadzić trudne reformy, niezbędne dla przekształcenia kraju w otwarte, nowoczesne społeczeństwo". Węgry zajmą należne im miejsce w Europie, a mieszkańcy "mogą być pewni, że ich prawa jako suwerennego narodu będą w Unii w pełni respektowane". Węgry przystępują bowiem do "Unii mniejszości, do Unii, w której żaden naród czy państwo nie może zdominować innych i w której wszyscy mają równe prawa i obowiązki i wszyscy pracują, żeby zrealizować wspólne cele" - zapewniła Komisja.

em, pap