Schumacher ucierpiał z powodu... kamery na kasku?

Schumacher ucierpiał z powodu... kamery na kasku?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Michael Schumacher (fot. HOCH ZWEI / newspix.pl)Źródło:Newspix.pl
Według "L'Equipe" badający sprawę Michaela Schumachera śledczy mają nową hipotezę. Poważne obrażenia u Niemca mogła spowodować zamocowana na kasku kamera - podaje sport.tvn24.pl.
Schumacher w trakcie feralnego wypadku miał na głowie kask, do którego zamocowana była kamera. Niemiec nagrywał nią nastoletniego syna, który jeździł na nartach razem z nim.

Według francuskich mediów kask po zderzeniu ze skałą został przepołowiony dokładnie w tym miejscu, w którym była zapięta kamera. - Kamera była elementem między czaszką Schumachera a skałą, w którą uderzył. Jeśli przesunęła się do odpowiedniego kąta, mogła zadziałać jak młotek. Rozbiła nie tylko kask, ale i głowę kierowcy - powiedział anonimowo jeden z prokuratorów.

Producent kasku - firma Uvex - już potwierdził, że kamera mogła mieć wpływ na wytrzymałość materiału.

Schumacher doznał feralnego wypadku pod koniec zeszłego roku we francuskim Meribel podczas jazdy na nartach. Niemiec uderzył głową w skałę. Od tamtej pory przebywa w śpiączce, trwa powolny proces wybudzania go. Jego szanse na powrót do zdrowia sprzed wypadku są znikome.

pr, sport.tvn24.pl, "L'Equipe"