Brzeziński: Putin musi zrozumieć - Ukraińcy chcą być jego przyjaciółmi, nie poddanymi

Brzeziński: Putin musi zrozumieć - Ukraińcy chcą być jego przyjaciółmi, nie poddanymi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Profesor Zbigniew Brzeziński (fot. Wprost)Źródło:Wprost
Zbigniew Brzeziński, były doradca ds. Bezpieczeństwa narodowego prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki Jamesa Earla Cartera na antenie CNN mówił, że najważniejszą kwestią na Ukrainie obecnie jest zjednoczenie się sił politycznych oraz wypracowanie wspólnego stanowiska przez graczy międzynarodowych.
Dodał jednak, że nie mniej ważnymi kwestiami jest zaoferowanie przez Unię Europejską pieniędzy nowym władzom w Kijowie. – Unia Europejska musi pójść dalej i zaoferować nie tylko slogany i jakieś długoterminowe zaproszenia, Unia musi zaoferować pieniądze, gdyż Ukraina jest na granicy bankructwa - podkreślił.

Brzeziński ostrzegł, że jeśli Bruksela nie zdecyduje się na taki ruch może pojawić się Władimir Putin, który zaoferuje gotówkę pod warunkiem podążania jego politycznym śladem, Ukraińscy mogą zdecydować, że jest to rozwiązanie, które pozwoli zachować im prace i mieć co jeść.

Brzeziński zaapelował, by Zachód twardo powiedział Putinowi: "Nie wznawiaj Zimnej wojny, dlatego że Ukraińcy chcą być Twoimi przyjaciółmi, ale nie poddanymi”.

Zdaniem byłego doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego, należy z Putinem uzgodnić status Ukrainy, który będzie zbliżony do statusu Finlandii.

Przypomnijmy, 22 lutego Rada Najwyższa Ukraina przejęła uprawnienia władzy wykonawczej, zdecydowała o przywróceniu konstytucji z 2004 roku, odwołała ze stanowiska prezydenta Wiktora Janukowcza oraz zgodziła się na uwolnienie z więzienia Julii Tymoszenko i rozpisanie wyborów na 25 maja. Dzień wcześniej pod naciskiem ministrów spraw zagranicznych Polski, Niemiec o Francji, przedstawiciele opozycji oraz Wiktor Janukowycz podpisali porozumienie, zgodnie z którym konstytucja zostanie przywrócona, a wybory rozpisane nie później niż w grudniu.

Zmiana władzy do jakiej doszło na Ukrainie jest efektem masowych społecznych protestów, które wybuchły w nocy z 21 na 22 listopada 2013, gdy rząd premiera Mykoły Azarowa zdecydował o przerwaniu prac nad podpisaniem umowy stowarzyszeniowej z Unią europejską. Wielotysięczny tłum zgromadził się wówczas na Majdanie Niezałeżnosti w Kijowie, przyjmując nazwę Euromajdan. Początkowo celem demon stacji było zmuszenie władz do podpisania umowy, jednak wraz z upływem czasu oraz brutalnymi pacyfikacjami demonstracji przez Berkut, milicję , wojska wewnętrzne oraz tzw. "tituszki” protestujący zaczęli się domagać ustąpienia skorumpowanych polityków. Protesty ogarnęły niemal cały kraj, na zachodzie Ukrainy władze lokalne wymówiły posłuszeństwo tym z Kijowa. Obalono także wiele pomników Lenina, w tym te w Kijowie i Dnieprodzierżyńsku. Na kilka tygodni przed odwołaniem Janukowycza, zdymisjonowany został rząd Azaorwa.

W wyniku starć z milicją oraz pacyfikacji protestów zabitych zostało 77 osób [wg danych oficjalnych, opozycja mówi o liczbie przekraczającej 100 – red],a  kilka tyscy zostało rannych.

CNN, ml