Premier Tajlandii opuściła Bangkok w odpowiedzi na trwające od trzech miesięcy antyrządowe demonstracje w tym kraju.
W niedzielę w czasie kolejnego starcia służb z protestującymi, doszło do eksplozji granatu. Dwie osoby nie żyją, a 22 zostały ranne. Ofiary to 12-letni chłopiec i 40-letnia kobieta.
Demonstranci domagają się odwołania pani premier. Szefowa rządu Tajlandii jest postrzegana jako reprezentantka interesów swojego brata i byłego premiera Thaksina Shinawatry, który 6 lat temu został skazany na więzienie za korupcję. Były premier chcąc uniknąć kary wyjechał za granicę i za pośrednictwem swojej siostry wywiera wpływ na politykę rządu.
W wyniku antyrządowych protestów w Tajlandii zginęło już co najmniej 17 osób, a ponad 700 zostało rannych.
CNN Newsource/x-news
Demonstranci domagają się odwołania pani premier. Szefowa rządu Tajlandii jest postrzegana jako reprezentantka interesów swojego brata i byłego premiera Thaksina Shinawatry, który 6 lat temu został skazany na więzienie za korupcję. Były premier chcąc uniknąć kary wyjechał za granicę i za pośrednictwem swojej siostry wywiera wpływ na politykę rządu.
W wyniku antyrządowych protestów w Tajlandii zginęło już co najmniej 17 osób, a ponad 700 zostało rannych.
CNN Newsource/x-news
