Trzęsienie ziemi w Turcji (aktl.)

Trzęsienie ziemi w Turcji (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Co najmniej 100 osób zginęło, a 500 odniosło rany w trzęsieniu ziemi w tureckiej prowincji Bingol. Pod gruzami wciąż są żywi ludzie, trwa akacja ratunkowa, policja użyła broni, by spacyfikować tłum demonstrantów.
Pod gruzami znajduje się prawdopodobnie ok. 200 osób, w tym dzieci z internatu na przedmieściach 125-tys. Bingolu.

Trzęsienie ziemi o sile 6,4 stopnia w skali Richtera spowodowało tam zawalenie się czteropiętrowego budynku, w którym mieścił się internat. W centrum miasta zawaliły się także kilkupiętrowe domy. Przerwane też zostały linie komunikacyjne z wieloma sąsiednimi wioskami, pozbawionymi prądu i połączeń telefonicznych.

"Pod gruzami ciągle znajduje się 150 - 200 osób" - powiedział premier Turcji Recep Tayyip Erdogan, który udał się do Bingolu, najbardziej zniszczonego przez wstrząsy.

Spod gruzów internatu wydobyto 76 żywych dzieci, które ocalały dzięki piętrowym, metalowym łóżkom i metalowym szafom. Zapewniły one dzieciom pewną przestrzeń pod ruinami budynku, który zawalił się jak domek z kart. Wydobyto również zwłoki 25 dzieci i  nauczyciela. W sumie w internacie nocowało ok. 200 dzieci.

Pod ruinami ciągle znajduje się ok. 80 dzieci. Ratownicy słyszą ich płacz, wołania i pomoc i wodę.

Trwa energiczna akcja ratunkowa. Ruiny internatu przekopują ratownicy, żandarmi i żołnierze, wspomagani przez osoby cywilne.

W nocy z czwartku na piątek udało się wydobyć spod gruzów pięcioro żywych dzieci - a także ciała dwunastu.

W piątek rano tureccy ratownicy walczyli z czasem, usuwając gruz z miejsca budynku internatu, gdzie w momencie trzęsienia spało 198 uczniów w wieku 7-16 lat.

Do tej pory udało się ocalić 90 dzieci - nadal jednak nie wiadomo co stało się z 70 uczniami. Spod gruzów wydobyto w sumie ciała 39 dzieci-ofiar trzęsienia. W piątek rano wstrzymano na kilkanaście minut wszelkie prace, wyłączając sprowadzony na miejsce ciężki sprzęt by móc usłyszeć jakiekolwiek oznaki życia spod gruzów. Policja otacza kordonem rejon budynku internatu, nie dopuszczając na miejsce rodzin, czekających na wiadomości o losie dzieci.

Po głównym wstrząsie, który trwał zaledwie 20 sekund, zarejestrowano już ok. 300 wstrząsów towarzyszących. Została przerwana łączność z wieloma wioskami, pozbawionymi dopływu prądu i połączeń telefonicznych.

Czwartkowe trzęsienie ziemi jest najpoważniejszym w tym kraju od 1999 r., kiedy zginęło ok. 20 tys. ludzi.

Wiele krajów zaoferowało pomoc Turcji, ale premier Erdogan uważa, że jego kraj dysponuje wystarczającymi środkami, by poradzić sobie ze skutkami kataklizmu.

***

Turecka policja użyła broni palnej - strzelając w powietrze - by rozpędzić w Bingol demonstrantów, protestujących przeciwko zbyt powolnej ich zdaniem akcji ratunkowej po czwartkowym trzęsieniu ziemi, jakie nawiedziło to miasto.

Z doniesień agencyjnych wynika, że w czasie akcji pacyfikowania wzburzonego tłumu nikt jednak nie ucierpiał.

em, pap