"Jeśli dojdzie do wojny, nikt z Zachodu nie wyruszy Ukrainie na pomoc"

"Jeśli dojdzie do wojny, nikt z Zachodu nie wyruszy Ukrainie na pomoc"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ukraina (fot. Wikipedia)
-Mielibyśmy w parlamencie zdecydować o tym, czy posłać naszych synów na wojnę, 99 proc. głosów będzie przeciw. Dlatego jestem przekonana, że musimy Putinowi wystawić ogromny rachunek za to, co zrobił. Cena musi być bardzo wysoka - mówi Marieluise Beck, deputowana Zielonych do Bundestagu - podaje "Gazeta Wyborcza".
- Bez wątpienia Zachód za mało robi, by powstrzymać konflikt. To sprawia, że rząd Arsenija Jaceniuka znajduje się w coraz trudniejszej sytuacji - uważa  Marieluise Beck - podaje "Gazeta Wyborcza".
Według Beck rosnąć będzie znaczenie radykalnego Prawego Sektora na Ukrainie. - Jeśli rząd Jaceniuka będzie zmuszony przełknąć aneksję Krymu, jeszcze bardziej zdestabilizuje to sytuację w kraju. Górą będzie Prawy Sektor, który powie: "Dziś Krym, jutro wschodnia Ukraina. I dlatego sięgamy po broń" - powiedziała niemiecka polityk. - Dotąd udało się trzymać tę organizację w ryzach, ze strony Ukrainy nie padł ani jeden strzał. Ale to może się zmienić. I winny będzie Zachód, który nie zareagował na czas - dodała. Marieluise Beck podkreśliła, że ukraińskie wojsko jest "zdewastowane i nie ma żadnych szans w starciu z 850-tysięczną, stosunkowo dobrze wyposażoną armią Rosji". 
- Proszę nie mieć złudzeń: jeśli dojdzie do wojny, nikt z Zachodu nie wyruszy Ukrainie na pomoc. Jeśli mielibyśmy w parlamencie zdecydować o tym, czy posłać naszych synów na wojnę, 99 proc. głosów będzie przeciw. Dlatego jestem przekonana, że musimy Putinowi wystawić ogromny rachunek za to, co zrobił. Cena musi być bardzo wysoka - powiedziała Marieluise Beck.
"Gazeta Wyborcza", tk