Masakra w Czeczenii (aktl.)

Masakra w Czeczenii (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prawdopodobnie 40 osób zginęło w wyniku samobójczego zamachu na budynek lokalnych władz i rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa w Czeczenii.
Eksplodowała wypełniona ładunkami wybuchowymi ciężarówka Kamaz prowadzona przez zamachowca-samobójcę.

Wcześniej informowano o 30 zabitych i 70 rannych.

Wybuch zniszczył bądź uszkodził osiem budynków, w tym siedzibę lokalnej promoskiewskiej administracji oraz miejscowy posterunek rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB).

W wyniku wybuchu powstał krater o średnicy 15 m szerokości i 5 m głębokości - podała rosyjska telewizja.

Siłę eksplozji oszacowano na równowartość jednej tony trotylu. Odłamki ciężarówki porozrzucane zostały w promieniu pół kilometra.

"Kamaz jechał w stronę, gdzie znajduje się administracja rejonu Znamienskoje oraz posterunki FSB i MSW. Został zatrzymany w celu kontroli przy szlabanie, około 30 metrów od betonowego muru, którym ogrodzone są te budynki. W tym momencie doszło do wybuchu" -  powiedział szef FSB Nikołaj Patruszew podczas spotkania z  prezydentem Rosji Władimirem Putinem i głównymi ministrami.

Prezydent Rosji Władimir Putin uznał, że zamach ten ma na celu zahamowanie procesu uregulowania politycznego w Czeczenii.

"Nie możemy na to pozwolić i nie pozwolimy" - powiedział Putin na  spotkaniu z ministrami.

"Rząd powinien kontynuować działania na rzecz zapewnienia stabilizacji sytuacji w Czeczenii" - dodał Putin, żądając od  ministrów "przyspieszenia prac nad porozumieniem o podziale władzy między Federacją Rosyjską a Czeczenią".

Jest to największy akt terrorystyczny od czasu referendum konstytucyjnego w Czeczenii, przeprowadzonego 23 marca tego roku. Referendum stanowiło część rosyjskiego planu pokojowego dla  Czeczenii. Blisko 96 proc. głosujących opowiedziało się wówczas -  według oficjalnych danych - za przyjęciem projektu konstytucji kaukaskiej republiki.

Referendum w Moskwie uznano za zwycięstwo i początek końca separatystycznej partyzantki prezydenta Asłana Maschadowa. Ta  jednak nie uznaje wyników plebiscytu i zapowiada dalszą walkę.

Po głosowaniu doszło już wcześniej do kilku akcji terrorystycznych. W największej z nich, w połowie kwietnia, w  wysadzonym przez separatystów minibusie zginęło kilkanaście osób.

Rosyjskie media podkreślają tymczasem, że akcja w Znamienskoje jest niemal identyczna z przeprowadzonym 27 grudnia ubiegłego roku zamachem na budynek promoskiewskiej administracji w Groznym. Zginęły wówczas 83 osoby, a 160 zostało rannych.

Do zamachu przyznał się wówczas radykalny komendant polowy Szamil Basajew.

Obecnie związana z Basajewem strona internetowa "Kavkaz-Center" jest zablokowana. Oficjalny portal separatystów chechen.org nie  precyzuje z kolei, czy rebelianci przyznają się do akcji, czy też nie.

Zamach w Czeczenii potępiły władze Rady Europy.

"Niestety to nie jest pojedynczy wypadek. Przemoc, która występuje każdego dnia w Czeczenii, nie jest rozwiązaniem politycznych problemów i jedynie prowadzi do eskalacji tej przemocy" - powiedział sekretarz generalny Rady Europy Walter Schwimmel.

sg, pap