Po 67 godzinach ciszy... dwa nowe sygnały. Ekipy szukające zaginionego malezyjskiego boeinga nie tracą nadziei - sygnały oznaczają, że poszukiwania są prowadzone we właściwym miejscu.
Optymizm idzie w parze z rosnącą presją czasu. Obszar poszukiwań trzeba jeszcze zawęzić, a tymczasem baterie w czarnych skrzynkach pozwalają im wysyłać sygnały przez około 30 dni. Od czasu, gdy boeing zniknął z radarów, minęło 33 dni.
Jeśli uda się zawęzić obszar poszukiwań, nawet jeśli prądu w bateriach zabraknie, ekipa poszukiwawcza ma jeszcze jednego asa w rękawie – samobieżny podwodny detektor. Problem w tym, że jest bardzo powolny – poszukiwanie czarnej skrzynki a potem jej wydobycie mogłoby potrwać miesiące, zwłaszcza, że Ocean Indyjski jest w tych miejscu bardzo głęboki. Co prawda wrak Titanica znaleziono na głębokości 3650 metrów, ale czarne skrzynki samolotu opadły jeszcze głębiej - prawie 4,5 km pod powierzchnią wody.
CNN Newsource/x-news
Jeśli uda się zawęzić obszar poszukiwań, nawet jeśli prądu w bateriach zabraknie, ekipa poszukiwawcza ma jeszcze jednego asa w rękawie – samobieżny podwodny detektor. Problem w tym, że jest bardzo powolny – poszukiwanie czarnej skrzynki a potem jej wydobycie mogłoby potrwać miesiące, zwłaszcza, że Ocean Indyjski jest w tych miejscu bardzo głęboki. Co prawda wrak Titanica znaleziono na głębokości 3650 metrów, ale czarne skrzynki samolotu opadły jeszcze głębiej - prawie 4,5 km pod powierzchnią wody.
CNN Newsource/x-news