Lotniskowce w służbie chińskich interesów? "Chcą wepchnąć USA z powrotem do Europy"

Lotniskowce w służbie chińskich interesów? "Chcą wepchnąć USA z powrotem do Europy"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Chiński lotniskowiec powstał na bazie radzieckiego okrętu Wariag (na zdjęciu - fot. US Naval College)
-Chiny dysponując lotniskowcami będą mogły ochronić swoje interesy i staną się globalną potęgą, a układ sił w XXI wieku znacząco się zmieni - powiedział na antenie TVN24 Biznes i Świat Radosław Pyffel z Centrum Studiów Polska-Azja.
Minister obrony USA Chuck Hagel złożył w poniedziałek wizytę na jedynym chińskim lotniskowcu "Liaoning", uważanym za symbol potęgi militarnej Pekinu. Jak twierdzą chińscy przywódcy Hagel jest pierwszym zagranicznym gościem, który odwiedził jednostkę. W opinii uważa Radosława Pyffla, to jest gest o znaczeniu politycznym, bo Chiny chcą pokazać, że są krajem otwartym oraz chcą zredukować napięcia powstałe po wizycie Hagela w Japonii - podaje TVN Biznes i Świat.

Szef resortu obrony USA wyraził opinię, że postępowanie Państwa Środka musi być bardziej transparentne w kwestii wzmacniania potencjału militarnego i w większym stopniu powinno respektować sąsiadów, co zostało odczytane jako odniesienie do sporu terytorialnego z Japonią w sprawie bezludnych wysepek na Morzu Wschodniochińskim.

- Nie ma na nim żadnego wystrzału technologicznego, a piloci ciągle się szkolą. Chińczycy nie ukrywają, że jest to tylko model służący powstawaniu kolejnych okrętów. W 2018 roku Chiny będą miały drugi lotniskowiec a później kolejne - przewidywał Pyffel.

Radosław Pyffel uważa, że dysponując taką flotą Chiny będą mogły ochronić swoje interesy i staną się globalną potęgą. - Globalne wpływy Pekinu to pieniądze, inwestycje i przejęcia zagranicznych firm. To wszystko wymaga jakiegoś zabezpieczenia i musi być chronione przez lotniskowce. Jeśli Chińczycy rozbudują swoją bazę i będą w stanie zabezpieczać swoje interesy w ten sposób to układ światowej geopolityki w XXI wieku bardzo się zmieni - podkreślił Pyffel.
Zdaniem Pyffela Chińczycy chcieli pokazać Amerykanom, że mają dobre intencje, ale również, że potrzebują spokoju.
- Być może Chiny chcą wepchnąć Amerykę z powrotem do Europy. Polsce byłoby to na rękę, a Chińczycy dostaliby trochę więcej czasu, żeby spokojnie wzmacniać swój potencjał ekonomiczny i militarny - podkreślił.

TVN Biznes i Świat, tk