Rodzice 19-letniego Jurija Benediuka, działacza Euromajdanu i członka partii Swoboda, zostali porwani przez separatystów z Donieckiej Republiki Ludowej. Porywacze grożą, że jeśli nie otrzymają dziś okupu, o 19:00 rozstrzelają matkę Benediuka.
Zakładnicy są przetrzymywani w okupowanym budynku donieckiej administracji obwodowej. Według mediów, w porwaniu udział brali funkcjonariusze milicji.
– Najpierw chcieli, żebym przyszedł do budynku administracji i się poddał. Do negocjacji włączył się mój przyjaciel. Zażądali 100 tys. dolarów okupu. Ostatecznie zgodzili się na 100 tys. hrywien. Negocjacje przez telefon prowadzi w imieniu Donieckiej Republiki Ludowej człowiek przedstawiający się jako Spartak – powiedział Benediuk. Ultimatum mija o 19:00.
Syn porwanych twierdzi, że milicjanci oraz uzbrojeni bojownicy wtargnęli do jego rodzinnego domu. – W moim pokoju wisiała flaga Ukrainy. Zerwali ją i kazali mojej matce ją zjeść. Zmusili ją, żeby przecięła sobie żyły – dodał.
Milicja oficjalnie zaprzecza, jakoby takie zdarzenie miało miejsce.
kl, gazeta.pl
– Najpierw chcieli, żebym przyszedł do budynku administracji i się poddał. Do negocjacji włączył się mój przyjaciel. Zażądali 100 tys. dolarów okupu. Ostatecznie zgodzili się na 100 tys. hrywien. Negocjacje przez telefon prowadzi w imieniu Donieckiej Republiki Ludowej człowiek przedstawiający się jako Spartak – powiedział Benediuk. Ultimatum mija o 19:00.
Syn porwanych twierdzi, że milicjanci oraz uzbrojeni bojownicy wtargnęli do jego rodzinnego domu. – W moim pokoju wisiała flaga Ukrainy. Zerwali ją i kazali mojej matce ją zjeść. Zmusili ją, żeby przecięła sobie żyły – dodał.
Milicja oficjalnie zaprzecza, jakoby takie zdarzenie miało miejsce.
kl, gazeta.pl