Władze w Kijowie nie uznają wyników "niepodległościowych" referendów, które separatyści przeprowadzili w obwodach donieckim i ługańskim na wschodzie kraju.
P.o. prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow zapewnił, że organizatorzy głosowania nie unikną odpowiedzialności karnej. Jak mówił, plebiscyty zostały zorganizowane w celu "przykrycia przestępstw, popełnianych na wschodzie kraju".
Turczynow zaprzeczył wynikom frekwencji, podawanym przez separatystów. Jego zdaniem, wyniosła ona 24-32 proc., a nie 75-80 proc., jak ogłosili przeciwnicy integralności Ukrainy.
Turczynow zaprzeczył wynikom frekwencji, podawanym przez separatystów. Jego zdaniem, wyniosła ona 24-32 proc., a nie 75-80 proc., jak ogłosili przeciwnicy integralności Ukrainy.