Co tuż przed śmiercią powiedział Tupac? Policjant ujawnia po kilkunastu latach

Co tuż przed śmiercią powiedział Tupac? Policjant ujawnia po kilkunastu latach

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tupac Shakur w filmie “Brudny glina“ (mat. prasowe)
Kilkanaście lat po tragicznej śmierci legendarnego amerykańskiego rapera Tupaca Shakura, który został postrzelony, milczenie przerwa policjant. Chris Caroll, emerytowany funkcjonariusz policji z Las Vegas,kóry był na mijscu zdarzenia postanowił opowiedzieć o ostatnich chwilach gwiazdy hip-hopu w magazynie "Vegas Seven" - podaje Gazeta.pl.
Tupac został postrzelony we wrześniu 1996 roku w Las Vegas. Zmarł 6 dni później. Zanim zapadł w śpiączkę, miał powiedzieć jeszcze kilka słów przybyłemu na miejsce oficerowi policji Chrisu Carollemu - pisze Gazeta.pl.
- W zdarzeniu brało udział cztery albo pięć samochodów, ale nie wiedzieliśmy kto strzelał, z którego z aut, kto kogo gonił - wspomina były funkcjonariusz.

Caroll podszedł do jednego z aut, zobaczył dziury po kulach w jego drzwiach. Na miejscu dla pasażera znajdował się ranny mężczyzna. - Spojrzałem na mężczyznę, którego trzymałem. Mogłem dostrzec, że był postrzelony kilka razy, ale nie mogłem stwierdzić, w co został postrzelony - opowiada Caroll. - Krzywił się z bólu. Gdy położyłem go na chodniku, zdałem sobie sprawę, że to Tupac Shakur. Wtedy to jednak nie miało dla mnie żadnego znaczenia - przyznaje. 
Caroll wspomina, że umierający Tupac po wyznaniu, że "nie da już rady" miał spojrzeć mu prosto w oczy. Wtedy policjant zapytał go przez kogo został postrzelony. - Spojrzał na mnie, wziął oddech - relacjonuje dramatyczne chwile Caroll. - Gdy już myślałem, że zaczniemy współpracować, wtedy wypowiedział słowa: pierd... się - twierdzi policjant.
- Potem zaczął krztusić się, bulgotać i tracić świadomość. Wtedy pojawiła się karetka, a Tupac stracił przytomność. Rozmawiałem potem z policjantem, który jechał z nim w karetce - Tupac nie odzyskał przytomności i nie powiedział już ani słowa. W szpitalu, gdzie przeszedł operację również nie udało się już nawiązać z nim kontaktu. To było wszystko. Ten moment, gdy z nim rozmawiałem był tak naprawdę ostatnim, gdy był świadomy i mógł mówić - wspomina Caroll.

Gazeta.pl