Rosja rekrutuje armię internetowych trolli. Po czym ich poznać?

Rosja rekrutuje armię internetowych trolli. Po czym ich poznać?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Armia internetowych trolli? Firma zaprzecza (fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
Jak podaje amerykański portal Buzzfeed, Rosja tworzy "armię trolli", czyli internautów, którzy mają w sieci tworzyć pozory poparcia dla Moskwy i decyzji prezydenta Putina, a także dyskredytować pozycję Ukrainy. Buzzfeed powołuje się na maile od "rosyjskich hakerów", którzy wykradli je z serwerów firm zajmujących się akcją internetowej propagandy. Centrum zarządzania pod Sankt Petersburgiem ma zatrudniać nawet kilkaset osób, którym płaci za umieszczanie wpisów na portalach społecznościowych i forach.
Buzzfeed w swojej analizie skoncentrował się na forach dużych amerykańskich stron informacyjnych, takich jak Fox News, CNN czy Huffington Post. Do podobnych akcji ma dochodzić, co zrozumiałe, na Facebooku i Twitterze.

Research Agency z Sankt Petersburga ma być centrum koordynującym działania "trolli". Buzzfeed cytuje e-maile wymieniane pomiędzy kierownikami tej firmy.

"Zagraniczne media aktywnie formułują negatywny obraz Federacji Rosyjskiej w oczach opinii międzynarodowej. Ponadto dyskusje wywiązujące się pod wiadomościami są także negatywne" - to fragment z dokumentu określanego jako "Strategiczne zadania programu". "Rosja tak jak każda marka ma swoich zwolenników i przeciwników, choć problemem jest to, że w zachodnim internecie tych pierwszych jest zaledwie około 20 procent".

Jaki jest cel "trollów" ? Średnio w ciągu dnia muszą zamieszczać komentarze pod artykułami 50 razy, blogerzy mają za zadanie zarządzać sześcioma kontami na Facebooku, zamieszczać trzy wpisy dziennie i udzielać się w co najmniej dwóch grupach dyskusyjnych. Muszą zdobyć 500 "followersów", czyli obserwujących ich działania i pięć wpisów pod każdą informacją. "Trolle" operujący na Twitterze mają jeszcze trudniejsze zadanie - muszą zarządzać 10 kontami i zebrać 2 tys. "followersów", a do tego "twittować" minimum 50 razy dziennie. Treść wpisów, jak nietrudno się domyślić, ma opierać się na krytyce Zachodu i wychwalaniu Rosji.

Po czym poznać "trolla"? Tutaj następuje pewien dysonans między poważnymi treściami a ich... nickami, czyli internetowymi "ksywkami". Handkerchief (ang. - Chustka do nosa), Gay Turtle (ang. - Gejowski Żółw), The Ghost of Marius the Giraffe (ang. - Duch Żyrafy Mariusa), Left Breast (ang. - Lewa Pierś), Black Breast (ang. - Czarna Pierś) czy Ass (ang. - Tyłek) to tylko niektóre z nich. W dochodzeniu Buzzfeeda nie udało się jednak stwierdzić, skąd taka wesoła twórczość.

Co ciekawe, udało się uzyskać komentarz w sprawie od jednego z kierowników specjalnej agencji. Stwierdził on, że nigdy nie pracował w rzeczonej firmie i wszystko jest "nieudaną prowokacją".

Buzzfeed