Wybory w Syrii. Przed rozpoczęciem wiadomo, kto wygra

Wybory w Syrii. Przed rozpoczęciem wiadomo, kto wygra

Dodano:   /  Zmieniono: 
Baszar el-Assad, fot. Wikipedia 
Lokale wyborcze w ogarniętej krwawą wojną domową Syrii zostały otwarte dziś rano, tuż przed 7. rano czasu lokalnego (6. czasu polskiego). Jak podaje CNN, wyników można było spodziewać się jeszcze przed oficjalnymi wyborami: obecnie pełniący władzę prezydent Baszar al-Assad ma praktycznie zagwarantowane zwycięstwo. Opozycja, jak i wiele zachodnich państw uznało wybory za zupełną farsę.
Gdy al-Assad doszedł do władzy 14 lat temu, otrzymał ponad 99 % głosów - informowały media państwowe. Siedem lat później ponownie wygrał z podobnym wynikiem. Jego ojciec Hafez al-Assad, rządził Syrią żelazną ręką przez 29 lat, zanim zmarł w 2000 roku, przekazuj ąc schedę synowi.

Większość specjalistów do spraw Bliskiego Wschodu twierdzi, podobnie jak sekretarz generalny ONZ Ban Ki-Moon, że wybory zostały zorganizowane tylko po to, by wysłać politycznym przeciwnikom oraz krajom zachodnim informację, że Assad nadal kontroluje sytuację w kraju. Trudno jednak w to uwierzyć, biorąc pod uwagę fakt, że od początku konfliktu, który  swej wczesnej fazie przejawiał się pokojowymi demonstracjami, zginęło ponad 160 tys. ludzi, 2,5 mln uciekło z kraju, a przeszło 6,5 mln zostało przesiedlonych.
 
 - To koronacja Assada, pokazanie jego zdolności do przetrwania gwałtownej burzy i w zasadzie przejście do ofensywy - mówił w rozmowie z CNN Fawaz Gerges, profesor stosunków międzynarodowych w London School of Economics.

Głosowanie odbędzie się tylko na obszarach kontrolowanych przez reżim, który wedle szacunków sprawuje władzę na 40 proc. terytorium, gdzie zamieszkuje 60 proc. ludności. Na terenach zajętych przez rebeliantów lokale praktycznie nigdzie nie zostały otwarte.

Telewizja państwowa pokazała zadowolonego al-Assada z małżonką Asmą oddających swój głos w szkole w Maliki, dzielnicy Damaszku.

CNN, BBC