Ofensywa na Wyspy Salomona, podbite przez Japończyków, stała się punktem zwrotnym w wojnie japońsko-amerykańskiej. Czy teraz kolejna ofensywa na wyspy, tym razem podbite przez gangi, zmieni losy światowej wojny ze zorganizowaną przestępczością?
W 1943 r. po kilkumiesięcznych zaciekłych walkach o wyspę Guadalcanal, największą z Wysp Salomona, Amerykanom udało się wreszcie złamać opór broniących się tam Japończyków. Zwycięstwo w tej bitwie stało się przełomowym momentem bitwy o Pacyfik - wojska USA przeszły do ofensywy i dwa lata później zmusiły Tokio do podpisania aktu kapitulacyjnego.
Teraz na Wyspach Salomona może dojść do przełomu w światowej wojnie z mafiami. Światowym mocarstwom udało się wprawdzie uporać ze zorganizowaną przestępczością, ale nikt gangom nie utrudnia pomnażania swych fortun w mniej cywilizowanych rejonach świata: Ameryce Południowej, Azji Środkowej i Wschodniej, Afryce. Mafie rosną tam w potęgę, coraz częściej ich przywódcy decydują o losach całego kraju, lub tworzą sobie własne minipaństewka (jak chociażby na południu Kolumbii). Wszyscy patrzyli na z bezradnością, ONZ nie miał żadnego sensownego pomysłu uporania się z tym problemem. Miejmy nadzieję, że rządy Australii i Nowej Zelandii pokażą, jak skutecznie obcinać macki ośmiornicy.
Agaton Koziński