Pokój w zasięgu ręki? (aktl.)

Pokój w zasięgu ręki? (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Izrael obiecał wycofanie wojska z części terenów palestyńskich. Niepotwierdzone informacje mówią też, że radykalne ugrupowania palestyńskie zgodziły się na 3-miesięczne zawieszenie broni.
Źródła palestyńskie w Gazie podały, że w rokowaniach izraelsko-palestyńskich nastąpił "zasadniczy postęp". Miał on dotyczyć wycofania wojska izraelskiego z części terenów palestyńskich. W kilka godzin później o postępie mówiła również strona izraelska.

"W trakcie spotkania notujemy postęp. Niewykluczone, że jesteśmy bardzo bliscy porozumienia" - powiedział w Tel Awiwie szef izraelskiej dyplomacji Silwan Szalom po rozmowach z amerykańskim wysłannikiem. Reuter, cytując Szaloma, wspominał jedynie o Strefie Gazy.

Agencja France Presse podała, że obie strony porozumiały się w kwestii wycofania wojsk izraelskich z części Strefy Gazy i z Betlejem na Zachodnim Brzegu Jordanu.

Na początku tygodnia również prasa izraelska sugerowała, że rozmowy ze stroną palestyńską są "bliskie sfinalizowania".

We wtorkowym wydaniu dziennika "Jedijot Achronot" napisano, że już w najbliższych dniach może dojść do porozumienia w kwestii przekazania przez armię izraelską władzom Autonomii Palestyńskiej pełnej kontroli nad Strefą Gazy i Betlejem. Część izraelskich źródeł rządowych - pisał dziennik - jest zdania, że "porozumienie zostanie formalnie podpisane w ciągu najbliższych dni".

Agencja AP, powołując się na źródła palestyńskie podała, że przywódcy dwóch radykalnych ugrupowań palestyńskich, Hamasu i Islamskiego Dżihadu, a także organizacji al-Fatah zgodzili się zawiesić na trzy miesiące ataki na Izraelczyków.

Na razie nie udało się jednak uzyskać potwierdzenia tych informacji ze  źródeł oficjalnych, a wysocy rangą przedstawiciele Hamasu i  Islamskiego Dżihadu zaprzeczyli, jakoby odpowiadały one prawdzie.

"Nie mamy pojęcia, skąd się wzięły te doniesienia. Wciąż jesteśmy na etapie wewnętrznych konsultacji w naszym ruchu. Za każdym razem, kiedy zbliżamy się do podjęcia decyzji, Izrael morduje naszych ludzi" - oświadczył przedstawiciel Hamasu Abdel Aziz al- Rantissi wkrótce po tym, gdy w Strefie Gazy izraelskie śmigłowce ostrzelały pociskami rakietowymi dwa samochody, zabijając dwie osoby cywilne i raniąc kilkanaście.

Jeden z przywódców Islamskiego Dżihadu nazwał doniesienia o  zawieszeniu broni "wierutnymi kłamstwami".

Associated Press zwraca jednak uwagę, że o takim zawieszeniu broni mówi się od pewnego czasu zarówno po stronie izraelskiej, jak i palestyńskiej.

Źródło palestyńskie podało, zastrzegając sobie anonimowość, że dokument, określający warunki zawieszenia broni, podpisali w Damaszku przywódcy Hamasu i Islamskiego Dżihadu - Chaled Maszal i Ramadan Szalah. Obaj kontaktowali się podobno z przywódcą palestyńskiej intifady (powstania) Marwanem Bargutim, przebywającym w więzieniu izraelskim.

Wspomniane źródło twierdzi, że również Barguti złożył podpis pod tym dokumentem w imieniu al-Fatah, któremu przewodzą Jaser Arafat i premier Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas.

W ciągu 33 miesięcy intifady zbrojne skrzydła tych trzech ugrupowań dokonały wielu zamachów, zabijając setki Izraelczyków.

W zamian za powstrzymanie ataków na trzy miesiące ugrupowania te  żądają, żeby Izrael przestał dokonywać zamachów na ich przywódców i poniechał interwencji zbrojnych na obszarach palestyńskich. Zażądano też, żeby Izrael uwolnił więźniów palestyńskich -  poinformowało źródło, na które powołuje się AP.

Oficjalna informacja o zawieszeniu broni ma podobno zostać opublikowana w najbliższych dniach, być może w Kairze. Egipt odegrał znaczącą rolę, pomagając Abbasowi w przekonaniu radykalnych organizacji palestyńskich do wstrzymania ataków i  dania szansy planowi pokojowemu, tzw. mapie drogowej.

em, pap