Przewodniczący klubu parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak w rozmowie z Radiową Jedynką odniósł się do polskiej polityki wschodniej oraz spotkania ministrów spraw zagranicznych Rosji, Niemiec, Francji i Ukrainy, które odbyło się w Berlinie.
Zdaniem Błaszczaka źle się stało, że Polska nie była reprezentowana w Berlinie. – Wolny świat powinien zatrzymać agresję rosyjską na Ukrainie. Jeżeli wolny świat tej agresji nie zatrzyma, to Rosjanie pójdą dalej. Putin pójdzie dalej. Następne w kolejności są kraje nadbałtyckie, a później Polska. Już nie raz w historii tak było. Rezygnacja z udziału w tego typu spotkaniach jest błędem kardynalnym.
– Członkostwo w NATO i UE powinno być dla Polski polisą ubezpieczeniową na wypadek ataku ze strony Rosji – kontynuował. – Na skutek tej nieaktywnej polityki, Unia przekształca się dziś w twór z dominującą rolą Niemiec. Kiedy rząd Donalda Tuska twierdzi, że ma takie bardzo dobre relacje z Niemcami, to ja pytam o konkrety. Co z nich wynika? Czy to, że wyeliminowano nas z tych rozmów? – pytał Błaszczak.
Polskie Radio
– Członkostwo w NATO i UE powinno być dla Polski polisą ubezpieczeniową na wypadek ataku ze strony Rosji – kontynuował. – Na skutek tej nieaktywnej polityki, Unia przekształca się dziś w twór z dominującą rolą Niemiec. Kiedy rząd Donalda Tuska twierdzi, że ma takie bardzo dobre relacje z Niemcami, to ja pytam o konkrety. Co z nich wynika? Czy to, że wyeliminowano nas z tych rozmów? – pytał Błaszczak.
Polskie Radio