Ekstremiści zrobili z uprowadzonych seksualne niewolnice

Ekstremiści zrobili z uprowadzonych seksualne niewolnice

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ekstremiści zrobili z uprowadzonych jazydek swoje seksualne niewolnice (fot. sxc) 
- Jest nas tu około 40, najmłodsze dziewczyny mają po 13 lat. Trzymają nas w wiosce niedaleko Mosulu, w strzeżonym przez uzbrojonych mężczyzn budynku z zabitymi oknami. Na najwyższym piętrze są trzy pokoje. To tam jesteśmy gwałcone. Jeśli się opieramy, biją nas, grożą nam bronią - opowiada 17-latka porwana przez ekstremistów z Państwa Islamskiego.
Z dziewczyną skontaktował się dziennik "La Repubblica" - jest ona jedną z kilkudziesięciu jazydzkich kobiet, które zostały porwane na początku sierpnia. Zamieszkiwały wtedy okolice góry Sindżar - po napaści ekstremistów, według Amnesty International, jeńców dzielono na dwie grupy.

W pierwszej byli mężczyźni, których ekstremiści wywozili i mordowali. Drugą grupę stanowiły kobiety i dzieci, które porywano. Po uprowadzeniu, kobiety opowiadają, że są seksualnymi niewolnicami w Państwie Islamskim - sami bojownicy ISIS chwalili się w mediach społecznościowych tym, że robili z porwanych jazydek niewolnice.

W rozmowie z "La Repubblica", tłumaczyła również dlaczego bojownicy pozwalają porwanym korzystać z telefonów komórkowych. Podobno chcą, by wszyscy usłyszeli co dzieje się z ich niewolnicami, zdarzało się nawet, że kazali kobietom dzwonić do rodziców i opowiadać o tym, jakie piekło zgotowali im ekstremiści.

- Część mnie modli się o śmierć, żeby ten koszmar wreszcie się skończył. Ale jednocześnie marzę, żeby przeżyć i jeszcze raz uściskać rodziców - powiedziała 17-latka. Jak dodała, nie traci nadziei na to, że siły kurdyjskie w końcu znajdą miejsce, gdzie bojownicy przetrzymują kobiety.

- Jeśli któregoś dnia te tortury się skończą, moje życie i tak na zawsze już będzie naznaczone koszmarem, jaki dzisiaj przeżywam. Ci ludzie zabili już moje ciało, teraz powoli uśmiercają moją duszę - wyznała.

Wyborcza.pl