"Nasi bojownicy zajmą Buchanan w najbliższych godzinach" - powiedział w rozmowie telefonicznej z agencją Associated Press szef Ruchu dla Demokracji.
Z ogarniętej walkami Monrowii tysiące ludzi uciekło właśnie do Buchanan. Ambasador Stanów Zjednoczonych w Liberii apelował do rebeliantów o nieatakowanie miasta.
Buchanan to jedyny znaczący port, będący dotychczas pod kontrolą wojsk Taylora. Port w Monrowii rebelianci przejęli 19 lipca.
Ruch dla Demokracji i Liberyjczycy Zjednoczeni na Rzecz Pojednania i Demokracji dążą do obalenia Taylora. Prezydent zapowiedział, że jest gotów opuścić kraj, gdy przybędą międzynarodowe siły pokojowe.
Taylor jest poszukiwany przez trybunał ds. zbrodni wojennych w Sierra Leone za wysyłanie do tego kraju broni. Ustąpienia prezydenta domagają się także Amerykanie.
Na okrętach u wybrzeży Liberii znajduje się 4,5 tys. żołnierzy amerykańskich, którzy jednak nie zejdą na ląd, dopóki nie nastąpi zawieszenie broni, a prezydent nie opuści kraju. W środę do Liberii mają przybyć wojska międzynarodowych sił pokojowych z Nigerii, Ghany i Senegalu.
rp, pap