- Mógłbym walczyć z każdym, z własnym ojcem, gdyby zbombardował tych ludzi. Walczyłbym z nim i zabił własnymi rękoma - mówi w wywiadzie dla CBS Yilmas Israfil, dżihadysta walczący w Syrii. Jak tłumaczy, jego celem jest obalenie dyktatury syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada i ustanowienie w kraju islamskiego prawa, szariatu.
Yilmas ma 26 lat. Urodził się i wychował w Holandii. Jak twierdzi był zawodowym żołnierzem i służył w armii holenderskiej. Kiedy rozpoczęła się Arabska Wojna postanowił wyjechać do Syrii.
- Poczułem potrzebę jako osoba, istota ludzka i oczywiście jako muzułmanin - tłumaczył mężczyzna.
Mówi, iż z "poprzedniego życia" brakuje mu dobrego jedzenia, elektryczności i ciepłej wody. Podkreślił, iż jego zdaniem "Zachód jest pełen hipokryzji".
Yilmas zaprzecza, iż należy do którejkolwiek z działających na Bliskim Wschodzie grup. Pozytywnie jednak wypowiada się na temat Państwa Islamskiego i powiązanym z syryjską Al-Kaidą Froncie al-Nusra.
- Ścinanie ludzi, krzyżowanie to bardzo trudne do zrozumienia i usprawiedliwienia dla ludzi na Zachodzie i w Stanach Zjednoczonych. To zbrodnie wojenne. Ale czym jest zbrodnia wojenna? Zginęło ponad 200 tys. osób i to nie jest zbrodnia wojenna? Bomby beczkowe, ataki bronią chemiczną, czy to nie jest zbrodnia wojenna? - mówił bojownik.
Jak podkreślił Yilmas, jego główny cel to obalenie dyktatury, jednak nie przy pomocy Amerykanów.
- Nie chcemy was, nie chcemy waszego prawa, ani zasad (…). Chcemy islamskiego prawa, to jedyne wyjście. Ta walka nigdy się nie skończy. Nigdy. To nasza religia i wszystko, w co wierzymy - dodał Yilmas.
CBS, tvn24.pl
- Poczułem potrzebę jako osoba, istota ludzka i oczywiście jako muzułmanin - tłumaczył mężczyzna.
Mówi, iż z "poprzedniego życia" brakuje mu dobrego jedzenia, elektryczności i ciepłej wody. Podkreślił, iż jego zdaniem "Zachód jest pełen hipokryzji".
Yilmas zaprzecza, iż należy do którejkolwiek z działających na Bliskim Wschodzie grup. Pozytywnie jednak wypowiada się na temat Państwa Islamskiego i powiązanym z syryjską Al-Kaidą Froncie al-Nusra.
- Ścinanie ludzi, krzyżowanie to bardzo trudne do zrozumienia i usprawiedliwienia dla ludzi na Zachodzie i w Stanach Zjednoczonych. To zbrodnie wojenne. Ale czym jest zbrodnia wojenna? Zginęło ponad 200 tys. osób i to nie jest zbrodnia wojenna? Bomby beczkowe, ataki bronią chemiczną, czy to nie jest zbrodnia wojenna? - mówił bojownik.
Jak podkreślił Yilmas, jego główny cel to obalenie dyktatury, jednak nie przy pomocy Amerykanów.
- Nie chcemy was, nie chcemy waszego prawa, ani zasad (…). Chcemy islamskiego prawa, to jedyne wyjście. Ta walka nigdy się nie skończy. Nigdy. To nasza religia i wszystko, w co wierzymy - dodał Yilmas.
CBS, tvn24.pl