"Pilot próbował przeskoczyć chmurę. Spadł nagle o prawie 900 metrów"

"Pilot próbował przeskoczyć chmurę. Spadł nagle o prawie 900 metrów"

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
– Mieliśmy sytuację, gdy pilot próbował przeskoczyć chmurę. Niestety, dostał turbulencji i spadł nagle o prawie 900 metrów – tłumaczył na antenie TVP Info Janusz Janiszewski, przewodniczący Związku Zawodowego Kontrolerów Ruchu Lotniczego.
W niedzielę o godz. 6.17 (0.17 czasu polskiego) zaginął Airbus A320, należący do tanich linii lotniczych Air Asia, w drodze z indonezyjskiego miasta Surabaja do Singapuru. W poniedziałek służby ratownicze podały, że prawdopodobnie doszło do katastrofy i samolot spadł do morza. Samolotem podróżowały 162 osoby. W momencie zniknięcia maszyny z radarów, panowały bardzo trudne warunki pogodowe, trwała burza. Chwilę wcześniej pilot prosił o zezwolenia na zmianę kursu.  

– Zgodnie z prawem żaden samolot nie może wlecieć w taką burzę, pilot musi ominąć chmurę – mówił Janiszewski.  Jego zdaniem gdy „chmury burzowe formują się bardzo szybko” to „szybka zmiana kursu w celu ominięcia takiego zagrożenia nie jest niczym niezwykłym.”

Opowiadał, że w swojej pracy spotkał się z sytuacją, gdy pilot próbował przeskoczyć chmurę. - Niestety, dostał turbulencji i spadł nagle o prawie 900 metrów. Na szczęście nikomu nic się wówczas nie stało - zaznaczył.

- Przyznaje, że samoloty czasami „gubią” się na radarach. Trzeba wówczas wyeliminować podstawowe zdarzenia, np. awarie elektroniki – wyjaśniał Janiszewski - Jeżeli to nie pomaga, kontroler lotów kontaktuje się z pilotem i dopiero jeżeli nie ma sygnału, uruchamiana jest akcja poszukiwawcza – podkreślił.

pg, tvp.info