Debalcewe jest już w rękach prorosyjskich separatystów. Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko poinformował, że 80 proc. sił rządowych już wycofało się z miasta. Z Debalcewego dobiegają jednak dramatyczne wiadomości. Żołnierze mają ginąć podczas próby opuszczenia rejonu walk- podaje rmf24.pl.
- Teraz mogę już powiedzieć, że dziś rano siły zbrojne Ukrainy i Gwardia Narodowa przeprowadziły operację zaplanowanego i zorganizowanego wycofania części oddziałów z Debalcewe - poinformował Petro Poroszenko.
Według prezydenta Ukrainy nie jest prawdą, że siły rządowe zostały otoczone przez separatystów. - Mówiliśmy i udowadnialiśmy, że Debalcewe było pod naszą kontrolą i nie było tam żadnego okrążenia. Nasze oddziały wyszły z miasta w sposób zaplanowany i zorganizowany. Wyszły wraz ze sprzętem, czołgami, wozami bojowymi, ciągnikami i innymi pojazdami - powiedział.
Jego słowa stoją jednak w sprzeczności z relacjami z linii frontu. Semen Semenczenko, deputowany do parlamentu Ukrainy i dowódca ochotniczego batalionu Donbas, stwierdził, że jedna z wycofujących się kolumn została "rozniesiona" podczas wyjazdu przez czołgi separatystów.
rmf24.pl
Według prezydenta Ukrainy nie jest prawdą, że siły rządowe zostały otoczone przez separatystów. - Mówiliśmy i udowadnialiśmy, że Debalcewe było pod naszą kontrolą i nie było tam żadnego okrążenia. Nasze oddziały wyszły z miasta w sposób zaplanowany i zorganizowany. Wyszły wraz ze sprzętem, czołgami, wozami bojowymi, ciągnikami i innymi pojazdami - powiedział.
Jego słowa stoją jednak w sprzeczności z relacjami z linii frontu. Semen Semenczenko, deputowany do parlamentu Ukrainy i dowódca ochotniczego batalionu Donbas, stwierdził, że jedna z wycofujących się kolumn została "rozniesiona" podczas wyjazdu przez czołgi separatystów.
rmf24.pl