Od 3 dni płonie rosyjski statek połowowy, który został odholowany z portu na Gran Canarii. Ekolodzy obawiają się, że paliwo ze zbiorników może wyciec do morza.
11 kwietnia w maszynowni rosyjskiego statku połowowego Oleg Najdienow, który stacjonował w porcie Puerto de Luz na Gran Canarii (Wyspy Kanaryjskie) wybuchł pożar. Załoga została ewakuowana od razu, a hiszpańskie władze po tym, jak nie udało się ugasić pożaru, gdy statek przebywał w porcie, zdecydowały o odholowaniu jednostki 20 mil od brzegu.
Decyzja o odholowaniu była - zdaniem hiszpańskich władz - niezbędna, ponieważ z powodu pożaru mogły wybuchnąć zbiorniki paliwa statku. Drugim powodem było niebezpieczeństwo, że używanie dużych ilości wody do ugaszenia ognia, dojdzie do przeciążenia statku, który poszedłby na dno w porcie.
To, że statek odholowano nie spotkało się z aprobatą środowisk ekologicznych, które alarmują, że jeśli ogień na jednostce nie ustanie, istnieje ryzyko, iż paliwo ze zbiorników wycieknie i skazi wodę.
turkishmaritime.com.tr
Decyzja o odholowaniu była - zdaniem hiszpańskich władz - niezbędna, ponieważ z powodu pożaru mogły wybuchnąć zbiorniki paliwa statku. Drugim powodem było niebezpieczeństwo, że używanie dużych ilości wody do ugaszenia ognia, dojdzie do przeciążenia statku, który poszedłby na dno w porcie.
To, że statek odholowano nie spotkało się z aprobatą środowisk ekologicznych, które alarmują, że jeśli ogień na jednostce nie ustanie, istnieje ryzyko, iż paliwo ze zbiorników wycieknie i skazi wodę.
turkishmaritime.com.tr