W kilku miastach Bahrajnu na ulice wyszli demonstranci, którzy domagają się zmian w polityce państwa oraz wypuszczenia z więzień opozycjonistów. Data protestów nie jest przypadkowa, w ten weekend odbywa się tam Grand Prix Formuły 1.
Demonstranci liczą, że uda im się skierować uwagę światowych mediów na ich problemy. Według niezadowolonych mieszkańców niedzielny wyścig pomaga rządzącym krajem dyktatorom.
STORYFUL/x-news
STORYFUL/x-news