Okręgi jednomandatowe pogrążyły Farage'a

Okręgi jednomandatowe pogrążyły Farage'a

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nigel Farage (fot. By Diliff (Own work) [CC BY-SA 3.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0) or GFDL (http://www.gnu.org/copyleft/fdl.html)], via Wikimedia Commons)
Wybory w Wielkiej Brytanii pokazują, jak działają jednomandatowe okręgi wyborcze. Eurosceptyczna UKIP w skali kraju zdobyła 12,6 proc. głosów, ale przełożyło się to na zaledwie jeden mandat. Natomiast szkoccy nacjonaliści zdobyli w skali kraju niecałe 5 proc. głosów, a dało im to aż 56 mandatów - podaje TVN24.
W wyborach do Izby Gmin cała Wielka Brytania jest podzielona na 650 okręgów. Z każdego do izby niższej parlamentu wchodzi tylko jeden kandydat. Żeby wygrać, w swoim okręgu musi zdobyć najwięcej głosów, ale nie większość bezwzględną (50 proc. plus 1 głos). System ten prowadzi do sytuacji, w której znaczna część wyborców nie ma swoich przedstawicieli w parlamencie.

Farage też się nie dostał

Znany z antypolskich wystąpień lider partii Nigel Farage nie dostał się do Izby Gmin i zaraz po tej informacji ogłosił, że rezygnuje z funkcji szefa UKIP. Kandydaci UKIP w skali całego kraju zdobyli 12 proc. głosów, ale w Zjednoczonym Królestwie obowiązuje system Jednomandatowych Okręgów Wyborczych. Kandydaci partii Farage'a w co najmniej 90 okręgach zajęli drugie miejsce. Ostatecznie w Izbie Gmin będą mieli zaledwie... jednego przedstawiciela.

W 90 okręgach udało się im zdobyć drugie miejsce. Jednak ze względu na taką ordynację wyborczą nie ma to żadnego znaczenia. UKIP dodatkowo straciła jeden mandat, ponieważ w okręgu Rochester & Strood wygrał kandydat konserwatystów.

Wyższość rywala w swoim okręgu miał uznać także kontrowersyjne europoseł Nigel Farage, który jest znany z antypolskich wypowiedzi. W okręgu South Thanet polityk zdobył 32 proc. głosów i drugie miejsce. Farage musiał uznać wygraną torysa Craiga MacKinlaya.

"The Guardian" informował wcześniej, że porażka i Farage'a, i całej partii stawia pod znakiem zapytania jego przywództwo w UKIP. Sam Farage porażkę wytłumaczył wysoką frekwencją, która sprzyjała konserwatystom. Polityk w przeszłości mówił, że w razie porażki wyborczej odda przywództwo partii. W piątek rano pytany o rezygnację powiedział, że zawsze dotrzymuje swojego słowa.

Sky News, Guardian