Nissan z polską rejestracją użyty w walkach na Ukrainie

Nissan z polską rejestracją użyty w walkach na Ukrainie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nissan z polską rejestracją użyty w walkach na Ukrainie (fot. @gwinplane/.therussophile.org)
Na jednym z nagrań z Ukrainy zarejestrowano, jak w walkach w Mukaczewie bierze udział samochód uzbrojony w karabin maszynowy. Najdziwniejsze jednak było to, że auto ma numery rejestracyjne... z Kościerzyny - informuje Polskie Radio.
Wideo zostało udostępnione przez jednego z posłów do Rady Najwyższej Ukrainy z Bloku Petro Poroszenki. Widać na nim terenowego nissana Navarę z domontowanym na pace karabinem maszynowym. Sprawą zainteresowała się Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Agenci ABW ustalaja obecnie jak samochód trafił na Ukrainę. Dotarli do byłego właściciela auta, który potwierdził, że korzystał z samochodu przez 16 lat, ale w zeszłym roku sprzedał go mieszkance wioski niedaleko Stężycy. Najprawdopodobniej to ona nie przerejestrowała terenówki. Na razie nie wiadomo jak potoczyły się dalsze losy auta.

W ciągu ostatniego roku na Ukrainie spotkano kilka samochodów z polskimi tablicami rejestracyjnymi. Pochodziły one m.in. z Dolnego Śląska i Wielkopolski.

Przypadek z Jeleniej Góry

Mieszkaniec Jeleniej Góry, Mateusz Caban, sprzedał w czerwcu 2014 r. swój samochód, który nieoczekiwanie trafił do ukraińskich separatystów. Teraz auto w celach propagandowych wykorzystując Rosjanie - ma być ono dowodem na to, że... Polacy walczą po stronie Ukrainy.

Do Cabana zgłosił się oficer ABW, który poinformował go, że jego sprzedany przed rokiem samochód jest wykorzystywany w walkach na Ukrainie.

- Właściwie to zapytał mnie czy jestem właścicielem tego samochodu i powiedział mi, że auto znalazło się na Ukrainie w Donbasie i było wykorzystywane przez ukraińskie siły zbrojne. Następnie wpadło w ręce separatystów. Teraz mój samochód służy rosyjskiej propagandzie jako dowód, że to Polacy pomagają Ukraińcom w walkach - tłumaczy Caban. Dodaje, że miał dokument, który potwierdzał sprzedaż samochodu, ale mimo to w systemie widniał jako właściciel auta.

 Teraz Caban śledzi w internecie losy swojego samochodu. - Dowiedziałem się, że separatyści chcą go naprawić i dalej wykorzystywać. Z tego co zrozumiałem auto zostało zdobyte pod Debalcewem - mówi.

Polskie Radio, tvn24.pl, Wprost