Jak poinformował portal BBC News, minister obrony Finlandii Jussi Niinistö zdementował informację o rzekomych planach jego rządu dotyczących najpierw stworzenia, a następnie rozmieszczenia dodatkowych sił wojskowych przy granicy z Federacją Rosyjską.
Niinistö wyjaśnił, że w trakcie pokoju nie będą powoływane nowe jednostki wojskowe. Powiedział także, że informacje podane pierwotnie przez portal American Defense News, a następnie m.in. rosyjskie media to "akcja dezinformacyjna". Dodał, iż nie udzielał nikomu wywiadu.
Medialne doniesienia
Minister obrony według wspomnianych doniesień miał zapowiedzieć, że do czterech regionów wzdłuż 1300-kilometrowej granicy z Rosją skierowane zostaną specjalne jednostki, których zadaniem będzie przeprowadzenie natychmiastowej odpowiedzi na ewentualne ruchy wojsk rosyjskich. Polityk dodał, że jest to posunięcie niezbędny aby „wzmocnić gotowość operacyjną i ogólną możliwość odstraszania w związku z rosnącymi napięciami w regionie, związanymi z interwencją Rosji na Ukrainie”.
Dotychczas główną strategią obronną Finlandii było opieranie się na siłach rezerwowych (230 tys. osób, wobec 12 tys. żołnierzy zawodowych – red.) oraz trudnym do przeprowadzenia ofensywy terenie i klimacie wzdłuż granicy z Federacją Rosyjską.
– Wszystko zmierza w przerażającą stronę. Odzyskaliśmy niepodległość od Rosji zaledwie 100 lat temu, a Krym też był kiedyś jej częścią. Może Rosjanie postanowią odzyskać to, co należało do nich 100 lat temu? – mówiła w listopadzie w rozmowie z „Washington Post” Elisabeth Rehn, była minister obrony Finlandii.
BBC News
Medialne doniesienia
Minister obrony według wspomnianych doniesień miał zapowiedzieć, że do czterech regionów wzdłuż 1300-kilometrowej granicy z Rosją skierowane zostaną specjalne jednostki, których zadaniem będzie przeprowadzenie natychmiastowej odpowiedzi na ewentualne ruchy wojsk rosyjskich. Polityk dodał, że jest to posunięcie niezbędny aby „wzmocnić gotowość operacyjną i ogólną możliwość odstraszania w związku z rosnącymi napięciami w regionie, związanymi z interwencją Rosji na Ukrainie”.
Dotychczas główną strategią obronną Finlandii było opieranie się na siłach rezerwowych (230 tys. osób, wobec 12 tys. żołnierzy zawodowych – red.) oraz trudnym do przeprowadzenia ofensywy terenie i klimacie wzdłuż granicy z Federacją Rosyjską.
– Wszystko zmierza w przerażającą stronę. Odzyskaliśmy niepodległość od Rosji zaledwie 100 lat temu, a Krym też był kiedyś jej częścią. Może Rosjanie postanowią odzyskać to, co należało do nich 100 lat temu? – mówiła w listopadzie w rozmowie z „Washington Post” Elisabeth Rehn, była minister obrony Finlandii.
BBC News