Taką samą deklarację złożył w ostatnią sobotę podczas wizyty w siedzibie Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) w Wiedniu szef irańskiej Najwyższej Rady Bezpieczeństwa Narodowego Hassan Rohani. W opinii obserwatorów, Rohani jest obecnie głównym koordynatorem irańskiego programu nuklearnego.
Szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) Mohamed ElBaradei poinformował po spotkaniu z Rohanim, że Iran obiecał przekazać MAEA dwa listy, w których zgadza się na pełną kontrolę swych instalacji atomowych i wstrzymanie wzbogacania uranu.
Od ubiegłego roku Iran był w konflikcie z MAEA, nie godząc się na niezapowiedziane wizyty jej inspektorów w swych obiektach nuklearnych, co mogłoby odeprzeć oskarżenia, przede wszystkim Stanów Zjednoczonych o potajemne konstruowanie broni atomowej. Teheran utrzymuje, że jego program nuklearny służy wyłącznie pokojowemu pozyskiwaniu energii.
Od dawna istniały podejrzenia, że Iran potajemnie realizuje wojskowy program nuklearny. Zaniepokojenie wzrosło, gdy w jednej z irańskich wirówek do wzbogacania uranu inspektorzy MAEA znaleźli ślady uranu wysoko wzbogaconego, nadającego się do konstruowania broni jądrowej. Iran twierdzi, że ślady te powstały jeszcze u poprzedniego użytkownika, od którego kupiono części wirówki. Wyjaśnienie to budzi jednak sceptycyzm Stanów Zjednoczonych i innych państw, według których Iran sam produkował wysoko wzbogacony uran.
Za kilka dni El Baradei ma przedstawić raport na temat inspekcji nuklearnych w Iranie. Szef MAEA oświadczył wcześniej, że w raporcie zostaną wyliczone uchybienia Iranu wobec układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (skrót nazwy angielskiej NPT). W razie niezgody Iranu na niezapowiedziane inspekcje, raport o naruszeniu NPT mógłby stanowić podstawę dla nałożenia na Iran sankcji ONZ, której MAEA jest wyspecjalizowaną organizacją.