"Winni są poszczególni ludzie, a nie naród, i oni powinni ponieść odpowiedzialność" - podkreślił. "Musimy iść razem naprzód z otwartymi dla siebie ramionami. Wierzę w europejską przyszłość dla obu krajów" - dodał.
"Dochodziło do niesprawiedliwości, zła i mordów, ale teraz obie strony potrzebują odwagi, by powiedzieć, że jesteśmy gotowi przebaczyć i pójść naprzód" - powiedział.
Marović przyjechał do Sarajewa, by omówić sprawy polityczne i gospodarcze w stosunkach dwustronnych. Jego przeprosiny, złożone na konferencji prasowej, nie były przewidziane w programie.
Przed przyjazdem do Sarajewa prezydent Serbii i Czarnogóry deklarował w wypowiedzi dla belgradzkiego dziennika "Danas", że może złożyć przeprosiny. Podkreślił jednak, że oczekuje tego samego z drugiej strony, "gdyż wszystkie strony czyniły zło".
10 września Marović wymienił przeprosiny z prezydentem Chorwacji Stipe Mesiciem za cierpienia zadane sobie nawzajem przez oba kraje podczas bratobójczej wojny z lat 1991-95, w której zginęło 20 tys. osób, a 200 tys. Serbów uciekło z Chorwacji.
Przewodniczący Prezydium BiH, Chorwat Dragan Czović, powitał gest Marovicia z zadowoleniem. "Przyjmujemy go z uszanowaniem" - powiedział. "Przyszłość jest ważniejsza i te przeprosiny pomogą Bośni ukoić ból fizyczny i psychiczny" - dodał.
sg, pap