Panos Kammenos minister obrony narodowej Grecji wyraził solidarność z Rosją po tym, jak siły tureckie zestrzeliły rosyjski myśliwiec Su-24. Jednocześnie poinformował, że na granicy turecko-syryjskiej odbywa się przemyt broni, ropy i narkotyków.
W Turcji przebywa obecnie ponad 2,5 miliona migrantów, którzy chcą przedostać się do Europy. Większość z nich chce się tam dostać przez greckie wyspy. Dlatego właśnie - jak podkreślają eksperci - Grecja z niepokojem śledzi rozwój sytuacji pomiędzy Rosją a Turcją.
"Zestrzelony został rosyjski SU-24"
"Dziś na terytorium Syrii, prawdopodobnie w wyniku ostrzału z ziemi, zestrzelony został rosyjski SU-24.Samolot znajdował się an wysokości 6 tys. metrów. Los pilotów nie jest znany. Według pierwszych informacji, udało się im katapultować. Przez cały czas lotu samolot znajdował się nad terytorium Syrii, czego dowodzą obiektywne środki kontroli" - napisało wczoraj rosyjskie ministerstwo obrony Rosji w komunikacie.
Szef resortu obrony zaprzeczył jakoby samolot naruszył turecką strefę powietrzną. W odpowiedzi strona turecka opublikowała zdjęcia z radaru, na których widać, że samolot Su-24 przekracza granicę tego kraju.
rt.com, Reuters