Szef belgijskiego resortu sprawiedliwości Koen Geens oświadczył, że Saleh Abdeslam w nocy 16 listopada przebywał w jednym z mieszkań przy ulicy Delaunoy położonej w dzielnicy Molenbeek w stolicy Belgii. Służby posiadały wiedzę na ten temat, jednak szturm na mieszkanie został przeprowadzony dopiero rano. W tym czasie zamachowiec z Paryża Abdeslam zdążył uciec. W opinii ministra powodem powstrzymania się antyterrorystów od wejścia do kryjówki Saleha Abdeslama jest prawo, które zakazuje dokonywania przeszukań w godzinach 21-5. Podkreślił, że w tym przypadku "nie pomogło to sprawie".
Francuskie redakcje miały dostęp do akt z zeznaniami dwóch Belgów marokańskiego pochodzenia, którzy nad ranem 14 listopada - kilka godzin po zamachach - przywieźli Abdeslama z Paryża do Brukseli. W związku z serią ataków terrorystycznych Hamza Attou i Mohammed Amri zostali zatrzymani jako pierwsi. Kilka dni temu sąd przedłużył im areszt o kolejne 3 miesiące.
Salah Abdeslam prawdopodobnie był kierowcą zamachowców, którzy strzelali do mieszkańców Paryża w nocy 13 listopada. Miał również zaopatrzyć terrorystów w detonatory do bomb, które nabył w sklepie dla amatorów sztucznych ogni. Śledczym udało się ustalić, że po dokonaniu zamachów, mężczyzna przewieziony został przez przyjaciela do Brukseli.
TVN 24