Minister spraw wewnętrznych we flamandzkim rządzie Liesbeth Homans stwierdziła, że Belgia może zniknąć z mapy za 10 lat - informuje TVP Info.
Na temat przyszłości Belgii toczy się gorąca debata. Flamandzka minister powiedziała, że prawdziwe problemy zaczną się w 2019 roku. – Wtedy odbędą się wybory parlamentarne i – jak można się spodziewać – znowu pojawią się problemy z utworzeniem belgijskiego rządu, który musi być złożony z partii z obu stron granicy językowej – mówiła Liesbeth Homans, która jest czołową działaczką partii NV-A, czyli flamandzkich nacjonalistów. Chcą oni zamienić Belgię w luźną konfederację Flandrii i Walonii.
Homans zapytano, czy Belgia będzie istniała za 10 lat. „Mam nadzieję, że nie. Możliwy jest rozpad, regiony mogą uzyskać taką dużą władzę, że Belgia przestanie istnieć” - odpowiedziała.
TVP Info