Po zamachu na lotnisku napisał: Jestem cały. Godzinę później zginął w metrze

Po zamachu na lotnisku napisał: Jestem cały. Godzinę później zginął w metrze

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lotnisko w Brukseli po zamachu (fot. Twitter/Mimmy Dossa) ) 
Wśród ofiar śmiertelnych zamachów w Brukseli znalazł się 53-letni Brytyjczyk David Dixon. Niezwykła jest historia ostatnich godzin życia mężczyzny.

Po eksplozji na lotnisku Zavantem z meżczyzną skontatkowała się ciotka, pytając go w smsie, czy nie ucierpiał w zamachach. Mężczyzna, który jeszcze nie wiedział o tym, co się stało, uspokoił krewną, odpisując jej: "Jestem cały i zdrów". 

Godzinę później wsiadł do metra na stacji Maelbeek. Napisał wiadomość do swojej partnerki, informując ją, że metro normalnie funkcjonuje. Niestety, w wagonie, w którym się znajdował, doszło do eksplozji, w wyniku której oprócz niego śmierć poniosło jeszcze 19 osób.

Śmierć Brytyjczyka na Twitterze skomentował premier Wielkiej Brytanii David Cameron. "Jestem głęboko zasmucony wiadomością o śmierci Davida Dixona w atakach w Brukseli. Moje myśli i modlitwy towarzyszą jego rodzinie i przyjaciołom" - napisał premier.

Zamachy w Brukseli

W wyniku eksplozji, do których doszło we wtorek 22 marca w stolicy Belgii na lotnisku Zaventem oraz na stacji metra Maelbeek, śmierć poniosły co najmniej 31 osoby, około 300 zostało rannych. Polskie MSZ poinformowało, że wśród rannych znajduje się troje Polaków.

Kilka godzin po zamachach do ich przeprowadzenia przyznało się Państwo Islamskie. W czwartek dżihadyści opublikowali nagranie, w którym ogłosili zwycięstwo nad Belgią i zapowiedzieli kontynuację świętej wojny.

"Guardian", Wprost.pl