Rzeczniczka Air France potwierdziła, że samolot, który miał odlecieć z Paryża do Los Angeles o godzinie 13.35 czasu miejscowego, pozostał na ziemi "ze względów bezpieczeństwa".
Rzecznik francuskiego ministerstwa spraw wewnętrznych poinformował, że odwołano jeszcze dwa późniejsze loty do Stanów Zjednoczonych.
W ostatnią niedzielę władze USA podwyższyły obowiązujący alert antyterrorystyczny do czwartego stopnia w skali pięciostopniowej. Minister bezpieczeństwa kraju Tom Ridge wyjaśnił wtedy, że istnieje groźba ataków "w stylu 11 września" i terroryści mogą ponownie próbować uprowadzać samoloty w celu posłużenia się nimi jako bronią.
Od tej chwili obowiązuje w USA "alert pomarańczowy" ("wysokie ryzyko"), ostatni przed piątym, "czerwonym", oznaczającym najwyższy stopień zagrożenia ("poważne ryzyko").
Ridge powołał się na raporty o tym, że terroryści z organizacji Al-Kaida Osamy bin Ladena usiłują znaleźć słabe punkty w systemie ochrony obszaru powietrznego USA.
W ubiegły piątek telewizja arabska Al-Dżazira nadała nowe oświadczenie Ajmana al-Zawahriego, zastępcy Osamy bin Ladena, zapowiadające, że Al-Kaida będzie prześladować Amerykanów wszędzie na świecie, "również w ich ojczyźnie".
sg, pap