Biały Dom twierdzi oficjalnie, że jest zbyt wcześnie, by spekulować o nadzwyczajnych uzupełnieniach budżetowych na cele wojenne na rok finansowy 2005, rozpoczynający się 1 października. Natomiast źródła kongresowe podają, że wstępne planowanie już się odbywa, a wniosek w tej sprawie zostanie wysłany do Kongresu w końcu obecnego roku kalendarzowego lub na początku przyszłego.
Zdaniem ekspertów wysokość przyszłorocznego uzupełniającego budżetu na cele wojenne zależeć będzie od wielkości zaangażowania amerykańskiego.
Steven Kosiak, analityk obronny w Ośrodku Ocen Strategicznych i Budżetowych sądzi, że jeżeli rząd zdoła ograniczyć liczbę żołnierzy USA w Iraku z obecnych ponad 100 tys. do 75 tys., to uzupełnienie budżetowe ponad obecne ustalenia na rok finansowy 2005 wyniosą dalsze 25 mld dol.
Dodatkowe wydatki na operacje w Afganistanie i w innych regionach sięgną 15 mld dolarów, tak więc w sumie wniosek opiewać będzie na dodatkowe 40 - 50 mld dol. - uważa Kosiak.
Niektórzy inni analitycy posuwają się jeszcze dalej i przypuszczają, że nadzwyczajne wydatki wojenne w przyszłym roku finansowym mogą nawet sięgnąć 100 mld dol. ponad normalny budżet.
W ubiegłym roku Bush uzyskał zgodę Kongresu na dodatkowe wydatki wojenne dwukrotnie - na 79 mld dol. oraz na 87,5 mld dol. Przyczyniło się to rozdęcia do rekordowych rozmiarów deficytu budżetowego, który w tym roku finansowym sięgnie prawdopodobnie 500 mld dolarów.
Projekt budżetu na rok finansowy 2005 w łącznej wysokości 2,3 biliona dolarów prezydent skieruje do Kongresu 2 lutego. Budżet ministerstwa obrony wyniesie w ramach tego ponad 400 mld dol.
sg, pap