Śmierć sportowca

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zmarł Marco Pantani, zwycięzca Giro D'Italia i Tour de France. Znaleziono go w pokoju hotelowym w Rimini. Jego śmierć wywołała we Włoszech konsternację i szok.
Okoliczności i przyczyna zgonu jednego z najbardziej popularnych we Włoszech sportowców nie były jeszcze znane w nocy z soboty na  niedzielę. W pokoju Pantaniego znaleziono medykamenty. Na miejsce zdarzenia o północy przybył prokurator i lekarz sądowy.

Wiadomość o śmierć Pantaniego, zwanego "Piratem" z racji upodobania do noszenia na ogolonej na zero głowie fantazyjnie zawiązanej bandany, wywołała szok zarówno w środowisku sportowym jak i wśród polityków i kibiców. O "tragedii" i "dramacie" mówili w sobotę wieczorem słynny kolarz Mario Cipollini i dyrektor sportowy grupy Pantaniego Silvio Martinello oraz wiele włoskich osobistości.

"Zapłacił za wszystko zbyt wysoką cenę. Przez cztery lata znajdował się w oku cyklonu, w który wpadł z pozycji numeru jeden w światowym kolarstwie - powiedział legendarny włoski kolarz Felice Gimondi - Jestem wstrząśnięty. Nigdy bym się tego nie  podziewał."

Trener piłkarskiej drużyny Inter Mediolan, Alberto Zaccheroni powiedział: "Wiedziałem, wszyscy wiedzieliśmy, że miał problemy, ale nie spodziewałem się, że to osiągnie taki punkt."

"Ta wiadomość jest tak szokująca, że wprost nie mogę w to uwierzyć" - powiedział Franco Ballerini dyrektor sportowy włoskiej reprezentacji kolarskiej - "Trudno będzie znaleźć drugiego takiego jak on. Był osobowością, a w dodatku wygrywał wyścigi. Zachwycał ekspertów i porywał tłumy."

Dawny rywal Pantaniego, Stefano Garzelli podkreślił, że Marco przeżywał ostatnio bardzo ciężkie chwile. "Nie znajduję słów, trudno mi się z tym pogodzić. Nie wiem jaki był ostatnio jego stan zdrowia, po raz ostatni widziałem go na Giro d'Italia. Wiem, że  był pod ogromną presją, także ze strony środowiska kolarskiego. Był bardzo silny, ale jednocześnie szalenie wrażliwy."

"Jestem w szoku - mówił w sobotę wieczorem inny słynny włoski kolarz, Mario Cipollini - To niewyobrażalna tragedia dla całego świata kolarskiego."

oj, pap