Sąd nad Izraelem (aktl.)

Sąd nad Izraelem (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze rozpoczął rozprawę, która ma zdecydować, czy budowa izraelskiego tzw. muru bezpieczeństwa jest legalna w świetle prawa międzynarodowego.
Jeśli decyzja Trybunału będzie negatywna, rozpatrzy on także kwestię, czy Izrael powinien go rozebrać. Orzeczenie trybunału, oczekiwane na zakończenie trzydniowej rozprawy, nie będzie jednak miało obligatoryjnego charakteru.

Poniedziałkowe posiedzenie otworzyło wystąpienie palestyńskiego przedstawiciela przy ONZ Nasera al-Kidwy, który ostrzegł, że poprzez budowę muru Palestyńczycy zostaną odizolowani w zamkniętych enklawach, obejmujących jedynie połowę obszaru Zachodniego Brzegu. Budowa muru całkowicie uniemożliwi uregulowanie konfliktu izraelsko-palestyńskiego na drodze utworzenia dwóch państw - ostrzegał. Domagał się też od Trybunału nałożenia sankcji międzynarodowych na Izrael jako kraj nagminnie łamiący prawa człowieka. Palestyński dyplomata powoływał się na precedens, jakim było uchwalenie sankcji ONZ wobec Afryki Południowej, gdy Trybunał w Hadze uznał w 1971 r. za nielegalną okupację Namibii przez RPA.

Na rozprawie nie ma przedstawicieli Izraela, który bojkotuje posiedzenie w Hadze. Dwa dni przed rozpoczęciem rozprawy nieoczekiwanie jednak ogłosił demontaż części muru. W  niedzielę cywilni robotnicy izraelscy przystąpili do burzenia jego ośmiokilometrowego fragmentu między wsiami Baka al-Szarkija i Zeita na Zachodnim Brzegu Jordanu. Nie wiadomo jednak, czy w związku z niedzielnym atakiem zamachowca-samobójcy w Jerozolimie i śmierci co najmniej ośmiu osób, prace te będą kontynuowane. Likwidacja odcinka - zgodnie z zapowiedziami - miała zająć około tygodnia.

Rozprawa w Hadze wywołała wiele emocji po obu stronach konfliktu.

Bezpośrednio przed sesją haskiego trybunału palestyński przywódca Jaser Arafat zaapelował w Ramalli do rodaków, by wzięli udział w  akcjach protestu przeciwko wznoszeniu muru. Potępił tę budowę jako próbę zablokowania zarówno izraelsko-palestyńskich rokowań pokojowych, jak i szansy powstania niezależnego państwa palestyńskiego. "To nowy Mur Berliński, wznoszony na naszych ziemiach (...), by nie dopuścić do stworzenia przez nasz naród własnego, niezawisłego państwa palestyńskiego" - powiedział.

Palestyńczycy podchwycili apel Arafata. We wsi Deir Ghsun pod Tulkarem, w pobliżu której przebiega odcinek muru, manifestowało około 2,5 tysiąca Palestyńczyków, wznoszących okrzyki "Allah jest wielki" i obrzucających kamieniami izraelskich żołnierzy. Policja izraelska użyła gazu łzawiącego.

Z kolei przed barokowym pałacem, gdzie mieści się siedziba trybunału w  Hadze, od rana demonstrowali zwolennicy budowy muru. Demonstranci zgromadzili się wokół specjalnie przywiezionego tu spalonego wraku autobusu, w którym w styczniu w centrum Jerozolimy palestyński terrorysta dokonał zamachu, powodując śmierć 11 osób. "Powstrzymać terror - zacząć negocjacje", "Mur runie, gdy położony zostanie kres terroryzmowi" - skandowali uczestnicy proizraelskiej demonstracji. Wśród nich jest wielu krewnych ofiar palestyńskiego terroryzmu. Trzymali oni w rękach fotografie pomordowanych.

Inny wrak autobusu, gdzie w niedzielę w powietrze wysadził się zamachowiec ze związanych z al-Fatah Jasera Arafat Brygad Męczenników al-Aksy, został umieszczony tuż przy budowanym murze, naprzeciwko miejscowości Abi Dis, gdzie znajduje się dom premiera Autonomii Ahmeda Korei.

Bariera ma mieć w sumie 728 kilometrów długości, z czego ukończono już budowę 180 kilometrów. Jest to na pewnych odcinkach mur, na innych - metalowe ogrodzenie. Władze w Tel Awiwie twierdzą, że chcą w ten sposób zagwarantować ochronę przed palestyńskimi zamachowcami; Palestyńczycy są zdania, że to próba ostatecznego zawłaszczenia części palestyńskich ziem, zajętych w 1967 roku. Biuro Koordynacji Spraw Humanitarnych ONZ podawało w listopadzie zeszłego roku, że postawienie muru będzie oznaczać aneksję 15 proc. Zachodniego Brzegu i utrudnienie codziennego życia dla prawie 700 tysięcy Palestyńczyków.

Bariera ściągnęła na Izrael krytykę społeczności międzynarodowej. Nawet prezydent USA George W. Bush powiedział, że  mur "stanowi problem" i zmniejszył amerykańskie gwarancje kredytowe dla Izraela.

oj, em, pap