Wyznanie ministra w wywiadzie dla kijowskiego dziennika "Deń" wskazuje, według agencji Associated Press, na zaniepokojenie władz z powodu znikania broni, która pojawia się potem za granicą.
"Poszukujemy dzisiaj kilkuset rakiet - powiedział Marczuk. - Zostały one już wycofane ze stanu, jednak nie możemy ich znaleźć".
Szef resortu obrony powstrzymał się od rozważań, czy brakujące rakiety zostały sprzedane, jednak - według AP - minister zdawał się wskazywać, że zostały one rozbrojone bez właściwej inwentaryzacji.
"Mówi się, że zostały rozbrojone. Jednak każda rakieta zawiera złoto, srebro, platynę. Gdzie są rezultaty tego rozbrajania? - pytał minister, wskazując na "zły system ewidencji" za jego poprzedników.
Szef partii komunistycznej Petro Symonenko mówił niedawno, że władze nie wiedzą, co stało się z 200 rakietami.
W chwili upadku ZSRR w 1991 roku Ukraina była trzecią potęgą nuklearną świata, posiadając 176 rakiet strategicznych (130 SS-19 i 46 SS-24), prawie 1300 nuklearnych głowic oraz tysiące rakiet powietrze-powietrze i powietrze-ziemia.
W 1996 roku Ukraina przekazała wszystkie głowice Rosji w ramach trójstronnego porozumienia, podpisanego w 1994 roku z Moskwą i Waszyngtonem.
oj, pap