Kierowcy czekający przez długie godziny na odprawę celną, byli znakomitymi klientami dla prostytutek. Teraz przez przejścia graniczne TIR-y przejeżdżają do Polski niemal bez zatrzymywania się. "Kierowcy nie mają czasu. Jeżdżą na dalekich trasach, a więc nie będą się zatrzymywać z powodu panienek" - mówi Hruza.
Również prostytutki przyznają, że w sąsiedztwie przejść granicznych klientów już praktycznie nie ma. Ubywa ich także na nazywanym najdłuższym domem publicznym w Europie 14-kilometrowym odcinku trasy E-55 z Dubi do czesko-niemieckiego przejścia granicznego Cinovec. Kierowcy TIR-ów już się tam nie zatrzymują, mniejsze jest także zainteresowanie tzw. seksualnych turystów z Niemiec. Jak twierdzi Jindrzich Pech, rzecznik prasowy rady miejskiej w Dubi, coraz więcej miejscowych domów publicznych wystawianych jest na sprzedaż.
Prostytutki opuściły także parkingi dla ciężarówek przy granicy z Austrią w południowych Czechach. Klientów starają się teraz złapać głównie na przystankach autobusowych i stacjach benzynowych.
Czechy są krajem, który po wejściu do UE, graniczy jedynie z państwami unijnymi: Polską, Słowacją, Austria i Niemcami. Praktycznie więc nie ma odpraw celnych na granicy tego kraju.
em, pap