Piraci na rzecz terroru

Piraci na rzecz terroru

Dodano:   /  Zmieniono: 
Otwarty w Brukseli "Globalny Kongres Walki z Fałszowaniem Towarów" stał się dla szefa Interpolu okazją, aby zwrócić uwagę, że sprzedaż "podróbek" jest jednym ze źródeł finansowania terroryzmu.
Uczestnicy spotkania, zorganizowanego w siedzibie Światowej Organizacji Celnej (WCO), ocenili, że narastającym, choć mniej groźnym problemem jest też przemyt "podróbek", zwłaszcza papierosów, do Unii przez jej nowe zewnętrzne granice, w tym przez polską granicę wschodnią.

"Interpol uważa, że występują znaczące powiązania między fałszowaniem towarów a terroryzmem w miejscach, w których okopały się grupy terrorystyczne" - powiedział dziennikarzom sekretarz generalny międzynarodowej organizacji policyjnej Richard Noble.

Wyraził zdziwienie, że nikt nie wywiera na niego presji, żeby zajął się tym problemem, mimo że Interpol natrafił na przykłady powiązania handlu "podróbkami" z terroryzmem na Bliskim Wschodzie, w Europie i w Ameryce Łacińskiej. Do finansowania terrorystów posłużyły dochody ze sprzedaży podrabianych hamulców samochodowych w Libanie, papierosów i płyt kompaktowych w Irlandii Północnej.

Pytany o sytuację na nowych granicach wschodnich Unii, sekretarz generalny WCO Michel Danet powiedział, że "po raz pierwszy w  historii Unii przesunęliśmy granice tak daleko na wschód, przyjmując kraje, które spełniają wszystkie warunki, żeby być członkami UE, ale zyskując sąsiadów, którzy sprawiają pewne kłopoty".

"W Polsce wykonano już dużo pracy, ale ta praca się nie  skończyła, ponieważ sprostanie presji wywieranej na granice zewnętrzne Unii - w postaci przemytu narkotyków, broni, brudnych pieniędzy czy ludzi - wymaga bardzo dobrego wykształcenia i  wysokiej jakości służb celnych, granicznych, imigracyjnych" -  podkreślił Danet.

Z kolei dyrektor międzynarodowego koncernu tytoniowego BA Paul Adams ocenił, że podrabianie markowych papierosów za wschodnimi granicami Unii i ich przemyt do UE "to rosnący problem. Musimy poprawić kontrolę wzdłuż wschodniej granicy Unii". Zdaniem Adamsa, oba procedery są ze sobą związane. "Przemyt jest w tej chwili ważniejszym problemem, ale możemy się spodziewać, że ich podrabianie będzie się także nasilało" - powiedział szef BAT.

Organizacje walczące z "podróbkami" - WCO, Interpol, Światowa Organizacja Własności Intelektualnej (WIPO) i Globalny Sojusz Liderów Biznesu przeciwko Fałszowaniu Towarów (GBLAAC) - szacują, że wartość sprzedaży "podróbek" na świecie wciąż rośnie i  przekroczyła już 500 mld euro rocznie.

Powoduje to nie tylko zmniejszanie się dochodów przedsiębiorstw i  wpływów z podatków i ceł, ale w konsekwencji utratę pracy przez ludzi zatrudnionych w tych przedsiębiorstwach. Komisja Europejska szacuje, że co roku traci w ten sposób pracę 100 tysięcy obywateli Unii.

Danet przestrzegł też przed nielegalnym podrabianiem leków. "Podróbki" stanowią 10 proc. produktów farmaceutycznych, sprzedawanych na świecie, ale w Afryce wskaźnik ten dochodzi do 60 proc. Coraz częściej zdarza się, że umierają dzieci szczepione sfałszowanymi preparatami.

sg, pap