Porwany oskarża Tokio

Porwany oskarża Tokio

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jeden z porwanych w kwietniu w Iraku Japończyków żąda od władz w Tokio 5 mln jenów (46 tys. USD) odszkodowania, twierdząc, że powodem jego uprowadzenia było wysłanie wojsk japońskich do Iraku.
36-letni Nobutaka Watanabe, były wojskowy, obecnie związany z  obrońcami praw człowieka, oraz 30-letni Jumpei Yasuda, dziennikarz, zostali porwani w pobliżu Bagdadu. Porywacze uwolnili ich po trzech dniach.

Watanabe uważa, że za "cierpienia fizyczne i psychiczne" należy mu się od japońskiego rządu 5 milionów jenów (46 tys. USD). Chce też, żeby sąd zwolnił go ze zwracania 23 tys. jenów, których domaga się od niego japońskie MSZ jako zwrotu kosztów przelotu uwolnionego zakładnika do Japonii. Twierdzi, że on sam i Yasuda zostali porwani wyłącznie dlatego, że są obywatelami jednego z  krajów, które wysłały wojska do Iraku.

Japonia ma w Iraku 550 żołnierzy, których zadaniem jest pomoc humanitarna i pomoc w odbudowie; nie jest to w żadnym wypadku kontyngent bojowy, ale jego wysłanie i tak wywołało w Japonii ogromne kontrowersje.

Przeciwnicy obecności wojsk japońskich w Iraku powołują się na  pacyfistyczną konstytucję Japonii. W sądach japońskich jest już pięć pozwów, zarzucających rządowi złamanie konstytucji.

em, pap